Michalina M. zyskała popularność w Top Model w TVN-ie jako pierwsza transseksualna uczestniczka. Od tego czasu pojawiała się na ściankach i w kampaniach reklamowych. Często też udzielała wywiadów opowiadając, że urodziła się jako hermafrodyta i do 18. roku życia była mężczyzną. Teraz znowu zrobi się o niej głośno, ale nie z powodu rozbieranych zdjęć czy kolejnych osobistych wyznań.
Transseksualna modelka razem ze swoją rodziną usłyszy zarzut oszukania kontrahentów i sąsiadów na kwotę... 6,5 miliona złotych. W 2010 roku bliscy Michaliny M. założyli firmę, która zajmowała się na projektowaniem i budowaniem drewnianych domów. Gdy wypromowana w show modelka stała się sławna, rozpoznawalna i przydatna w interesach, została szybko zatrudniona w rodzinnym biznesie.
Dzięki popularności celebrytki firma rozkwitła i zdobyła wsparcie intratnego przedsiębiorcy Przemysława K. Firma rodziny Michaliny M. miała stworzyć dla niego drewniane domy, które następnie miały trafić do Szwecji. W tym celu biznesmen zaciągnął kredyt w wysokości 5 milionów złotych. Z czasem okazało się, że ta okazała suma jest zbyt mała na zrealizowanie całej inwestycji. Wtedy kolejny partner w interesach wsparł rodzinę modelki kwotą prawie 1,5 miliona złotych.
Jak podaje TVN24, z ustaleń komendy wojewódzkiej policji w Łodzi wynika, że Michalina i członkowie jej rodziny 6,5 miliona złotych przeznaczyli nie tylko na realizację projektu, ale też na spłatę swych dawnych długów oraz zakup luksusowych rzeczy. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu zarzuciła im właśnie oszustwo na ponad 6,5 miliona złotych oraz ukrywanie majątku przed wierzycielami.
To już kolejna podobna historia z młodą "gwiazdą"w roli głównej. Pamiętajcie, żeby nie ufać ludziom, których znacie z telewizji.