Trudno powiedzieć, co odbiło się głośniejszym echem w mediach: występ Macieja Stuhra na rozdaniu Orłów 201 czy jego późniejsza wymiana zdań na Facebooku z Krystyną Pawłowicz. Na naganę posłanki odpowiedział, że ona i jej stronnictwo "tupolewami i wyklętymi wycierają sobie gębę zbijając polityczny kapitał".
Odpowiedź Stuhra była jednym z nielicznych momentów gdy Pawłowicz zrezygnowała z możliwości błyskawicznej, ciętej riposty. Nie zostawiła jednak tego bez odpowiedzi. Odpowiada Stuhrowi na łamach Frondy. Tym razem nazywa go "maminsynkiem" oraz "pajacem".
Odpowiedź pana Stuhra jest na takim poziomie, iż więcej już nie reagowałam - tłumaczy się Pawłowicz. Panu Stuhrowi również za mnie odpowiedział pan Krzysztof Ziemiec. Zresztą, co można odpowiedzieć człowiekowi, który zwraca się do innych, że "wycierają sobie gębę Wyklętymi i Tupolewami".
Pan Stuhr nie jest niepokornym i niezależnym artystą. On w ogóle nie jest żadnym artystą, on jest po prostu ugładzonym maminsynkiem. Pajacuje, gdy widzi "wdzięczną" publiczność.
Pan Stuhr uważa, że wolno mu wszystko, bo jego środowisko go chroni i stanie za nim murem. Środowisko aktorskie jest mocno zlewicowane, zliberalizowane, w ich przekonaniu nie ma żadnych barier ani świętości. Uważają, że obrazić można ze sceny każdego: Ojca Świętego, polskich bohaterów, chorych, tragicznie zmarłych
Pewność siebie pana Stuhra widać po jego chamskiej odpowiedzi. Gala, na której wystąpił w poniedziałek ukazała pewną prawdę o środowisku polskich aktorów, którzy nie kontrolując się, zdradzili swe prawdziwe oblicza.
Proszę słów pajaca nie traktować poważnie. Na poziomie odpowiedział mu dopiero pan Krzysztof Ziemiec. Nie sądzę, by pan Stuhr zrozumiał to jednak. Pewnie znowu obmyśla jakąś "śmieszną" odpowiedź.
Pawłowicz ponownie skrytykowała też Annę Dymną, która była na widowni podczas rozdania Orłów i śmiała się z żartów Stuhra.
Również pani Anna Dymna pokazała swoją nieprzyjemną twarz... - dodała Pawłowicz. Myślałam, że jest to osoba bardziej wrażliwa przez codzienny kontakt z cierpieniem ludzi dotkniętych chorobami, niepełnosprawnością. Uważałam, że jest nawet bardziej wrażliwa, niż inni. Ciekawe, jak pani Dymna zareagowałaby, gdyby pan Stuhr w chamski sposób naśmiewał się z jej podopiecznych.