Od kilku dni media w Ameryce mówią o osobliwym pogrzebie, jaki odbył się w portorykańskim San Juan. Młody mężczyzna, Fernando de Jesus Diaz Beato padł ofiarą strzelaniny, jaka odbyła się na początku marca przed jego domem w San Juan. Nie ustalono ani sprawcy, ani motywów zabójstwa. W 26-latka trafiło aż 15 kul.
Rodzina zmarłego przeżyła prawdziwy szok. Prawdopodobnie pod jego wpływem zdecydowała się na nietypowy pochówek. Zgłosiła się do domu pogrzebowego znanego z zaspokajania najbardziej ekscentrycznych pomysłów swoich klientów.
W trakcie ceremonii pogrzebowej wystawiono ciało Diaza Beato na widok żałobników, ale nie w tradycyjnej trumnie. Przygotowane przez balsamistów ciało zostało ubrane w ulubione, sportowe ubrania mężczyzny i upozowane na siedząco na krześle z nogą założoną na nogę. W dłoni trzymał cygaro.
Trzeba przyznać, że pracownicy domu pogrzebowego dali z siebie wszystko i przywrócili zmasakrowanemu ciału mężczyzny dawny kształt. Zrobili też "niespodziankę" rodzinie i Diaz miał... otwarte oczy.
Wszyscy są naprawdę zaskoczeni, bo zobaczyli go siedzącego tak, jak to zwykł robić za życia - powiedziała siostra zmarłego w wywiadzie dla Live Leak. Druga siostra dodała: Postanowiliśmy zabalsamować go w ten sposób, bo był bardzo wesołą osobą. Był bardzo aktywny i takim chcemy go zapamiętać.
Diaz Beato wzbudził powszechne zainteresowanie nie tylko jako zmarły, ale jako lokalna ciekawostka. Oprócz żałobników przyciągnął także licznych gapiów, którzy chcieli zobaczyć pogrzeb trupa z otwartymi oczami.
Myślicie, że to dobry pomysł?
Pogrzeb mumii z otwartymi oczami! "Postanowiliśmy zabalsamować go w ten sposób, bo był bardzo wesołą osobą"...
Opublikowany przez PUDELEK na 12 marca 2016