Filip Chajzer w lipcu zeszłego roku stracił 10-letniego syna, który zginął w wypadku samochodowym. Tragedia dotknęła całą rodzinę dziennikarza, który ostatecznie rozwiódł się z matką nieżyjącego Maksymiliana i po terapii wrócił do pracy. Jak sam tłumaczył – "walczył o każdą sekundę chęci życia". Zobacz: Filip Chajzer dwa miesiące po tragedii: "Walczę o każdą sekundę chęci życia"
Filip znalazł nowe hobby i skupia się na pracy. Niektórzy "fani" niestety przypominają mu o tragedii. Chajzer opublikował właśnie wiadomość, którą dostał od "Pani Irenki z Chicago".
Panie Chajzer śmierć syna niczego Nie Nauczyla? – napisała. Wyglada na to, że Nawet POmaga w robieniu kariery!!! Ale sPOtka pana nastepna tragedia i to nie jedna! Do puki Doputy nie zacznie Pan szanowac innych Pana Syn nie zazna sPOkoju.
Pod opublikowanym skanem wiadomości zmiksowanym ze zdjęciami "Pani Irenki" z jej profilu dziennikarz napisał:
To bardzo dla mnie trudne ale wkleję posta od uroczej brunetki, Pani Irenki z Chicago. Mam nadzieję, że to pomoże zrozumieć Państwu ile siana można mieć w pustym łbie... To może być moja albo Twoja sąsiadka, uśmiechnięta, uczynna, miła a pod deklem... takie zło. Żeby los był dla tego tępaka łaskawy...