Chociaż wśród tegorocznych nominowanych do Oscara dla Najlepszego Aktora panowała duża konkurencja, cały świat kibicował Leonardo DiCaprio, który dla zdobycia swojej pierwszej statuetki marzł, czołgał się i bił z animowanym komputerowo niedźwiedziem. Pokonał m.in. Matta Damona w Marsjaninie i zeszłorocznego zwycięzcę, Eddiego Redmayne'a. Zobacz: Tak cieszyli się zwycięzcy 88. gali wręczenia Oscarów! (ZDJĘCIA)
Dużo mniej znanym filmem jest Trumbo, opowiadający o życiu Daltona Trumbo, amerykańskiego pisarza i scenarzysty, w którego postać wcielił się Bryan Cranston, słynny serialowy Walter White. Jack Black, który wraz z Cranstonem użyczył głosu postaciom w nowej części Kung Fu Pandy, wyznał w najnowszym wywiadzie, że to właśnie jemu należał się Oscar, ale w tym roku nie miał żadnych szans w starciu z DiCaprio.
Bryan jako Trumbo nie mógł wygrać, skoro nominowany był też DiCaprio w "Zjawie" - mówi Black w rozmowie z magazynem The Fix. Bryan Cranston jest lepszym aktorem. Tak, powiedziałem to. Ale Leo dużo umierał, świszczał i krztusił się krwią. To murowany Oscar. To jest właśnie to, co musisz zrobić, żeby go zdobyć.
Widzieliście te filmy?