Kuba Wojewódzki regularnie wchodził w konflikt z administratorami Facebooka. Jego profil był już kilka razy blokowany ze względu na ostre treści i komentarze, jakie zamieszczał dziennikarz. Choć Kuba deklarował, że obraża się na serwis, za każdym razem wracał - gdyż to tam ma fanów, którym może się pożalić na całą sytuację.
Kuba nie zmienił swojego nastawienia. Jego konto znowu zostało zablokowane. Kiedy tylko przywrócono celebrycie możliwość zamieszczania wpisów, opublikował list skierowany do "kolegów z facebooka", jak nazwał administratorów serwisu. Zapowiedział im pójście ze skargą do Rzecznika Spraw Obywatelskich. W trakcie pisania bardzo się uniósł:
Kochani koledzy z facebooka. Na wstępie swego listu chce wam powiedzieć, że mam was w dupie - napisał. Zablokowaliście mi stronę nie podając żadnego argumentu. Po raz kolejny.
Nie odpowiedzieliście na żaden z moich 30 listów do was. Dając tym wyraźnie do zrozumienia, że u was rządzi siła. Siła świrów, nietolerancji i wykluczenia, Siła tych, którzy zbici w hordę są wstanie zgłosić i zablokować każda stronę wolnej myśli. Fejso kiboli. Staliście się dyżurnym miejscem zbiórki dla faszystów, fanatyków i radykałów. Samoobsługową agencją towarzyską dla wszelkiej maści
nietolerancji.
Magiczne słowo algorytm daje przyzwolenie na rządy chamskiego tłumu. Gratuluje. Świetnie wpisujecie się w ducha epoki. Łatwiej się u was umówić na spalenie kukły Żyda we Wrocławiu niż z wami na jakikolwiek dialog.
Dzięki waszym bolszewickim praktykom z siedzibą podobno w Dublinie, pozyskałem licznych sojuszników w tej sprawie i razem idziemy do Rzecznika Spraw Obywatelskich. Jak pewnie wiecie, my tu lubimy powstania.
Nie załączam wyrazów szacunku.
k.