W lutym zrobiło się głośno o odwołaniu prezesów dwóch najsłynniejszych polskich stadnin koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie - Marka Treli i Jerzego Białoboka. Środowisko hodowców koni było oburzone, gdyż obaj prezesi związani byli ze stadninami od wielu lat i rozsławili je na całym świecie. Zmiany, jakie zaszły w stadninie doszły nawet do Baracka Obamy, który był zaniepokojony jej losem.
W Janowie co roku organizowana jest międzynarodowa aukcja koni "Pride of Poland". Wśród kupców zjeżdżających się z całego świata za najznaczniejszą nabywczynię uważano Shirley Watts, żonę perkusisty The Rolling Stones, Charliego Wattsa.
Okazuje się, że złe przeczucia środowiska hodowców były uzasadnione. Stadnina w Janowie Podlaskim przechodzi właśnie kryzys. Niedawno padły dwie bardzo cenne klacze należące do Watts: Preira i Amra. Jako ostatnia padła druga z nich. Ostatnio została przewieziona do Warszawy, gdzie z powodzeniem urodziła ogiera. Niestety, kiedy wróciła do Janowa, dostała skrętu okrężnicy i zmarła.
Jak informuje serwis swiatkoni.pl, jedna z najlepszych klientek stadniny postanowiła zabrać pozostałe konie z Janowa. Watts skomentowała sprawę wysyłając list do Agnieszki Gozdyry, dziennikarski Polsat News.
Wydzierżawiłam je do Janowa Podlaskiego, ponieważ byłam pod wrażeniem tego, że klacze będą pod opieką Marka Treli - człowieka, którego podziwiam i darzę zaufaniem - napisała. Żałowaliśmy i byliśmy smutni, kiedy był on odwoływany ze swojego stanowiska.
Sprawa natychmiast trafiła do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela i Agencji Nieruchomości Rolnej, za sprawą których odwołano Trelę. Wszczęto postępowanie w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu klaczy. Jurgiel poprosił, aby sprawy przypilnował Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
Zależy mi na drobiazgowym i rzetelnym przeprowadzeniu śledztwa oraz wykryciu sprawców bądź sprawcy zgonów klaczy - czytamy w oświadczeniu ministra Jurgiela.