Nadal trwa walka pomiędzy organizacjami ProLife, które zamierzają doprowadzić do uchwalenia ustawy obywatelskiej całkowicie zakazującej aborcji, a zwolennikami wolnego wyboru. Kościół Katolicki wystosował list do polskiego rządu nawołując do maksymalnego zradykalizowania prawa, które byłby bardziej restrykcyjne niż w państwach islamskich. Kobieta nie mogłaby usunąć ciąży nawet jeśli byłaby ona wynikiem gwałtu lub zagrażała jej życiu.
W sprawie wypowiedziało się wielu dziennikarzy i celebrytów. Akcje protestacyjne poparły kobiety z całego świata dołączając do demonstracji. Teraz w obliczu milczenia Agaty Dudy wypowiedziały się jej poprzedniczki. We wspólnym liście Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa skrytykowały planowane zmiany, popierane przez Beatę Szydło.
Z ogromnym niepokojem przyjmujemy koncepcję odejścia od kompromisu w sprawie ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku – czytamy we wspólnym liście trzech byłych pierwszych dam Polski. Nie we wszystkich kwestiach mamy takie same poglądy. Ale wszystkie jesteśmy matkami i wszystkie myślimy z troską zarówno o naszych córkach, jak i o wszystkich Polkach. Dlatego apelujemy o powstrzymanie działań, które sprawią, że kobiety znajdujące się w obliczu dramatycznie trudnych decyzji będą zmuszane do heroizmu przepisami prawa. Aborcja jest dramatem, ale nie można dramatu kobiet pogłębiać zmuszając je do rodzenia dzieci z gwałtu, czy do ryzykowania życiem i zdrowiem swoim lub dziecka.
W liście wszystkie trzy były prezydentowe podkreślają, że wprowadzenie tak ostrego prawa antyaborcyjnego będzie "nieuchronnie prowadzić do zastąpienia trudnego kompromisu stałą wyniszczającą walką, grożącą nieprzewidywalnymi zmianami i popadaniem w skrajne i przeciwne sobie rozwiązania, w zależności od zmiany władzy".