Gościem wczorajszego programu Kuby Wojewódzkiego była Magda "kurwa Matka Boska" Gessler. Prowadzący, anonsując restauratorkę, odniósł się do jej boskich korzeni.
Pan Bóg nie może być wszędzie, dlatego dał nam Magdę Gessler - przedstawił swojego gościa.
Na początek porzucali sobie talerzami. Kuba zaproponował Magdzie, by za każdym razem, gdy będzie miała ochotę przekląć, rzuciła jednym z przygotowanych w kilku stertach talerzy.
"Królowa TVN-u" jak zwykle opowiadała skromnie o sobie i dobroczynnym wpływie, jaki wywiera na ludzi. Na początek wyznała, że przywykła już do sławy oraz tego, że ludzie ją kochają.
Już jest tak, że możesz mnie znaleźć w lodówce. Nie czuję, że to jest popularność. To jest część mojego istnienia - wyjaśnia restauratorka. Ostatnio na bardzo ważnym zebraniu w TVN-ie, z bardzo ważnymi ludźmi, jakaś pani mi powiedziała, jak ja wspaniale kształtuję jej dzieci, które oglądają "Kuchenne rewolucje". Uczą się, że nie można oszukiwać, takiej prawdy o życiu. W Olsztynie wszystkie dzieci mnie przytulały i płakały. Mam cztery dni, żeby ratować człowieka w stanie zawału i albo przeżyje albo nie. Dlatego używam takich metod jak lekarze. W programie nikt mnie nie podkręca. Jakby mnie jeszcze podkręcali, to by była masakra. Polacy nie są gotowi na taką Madonnę jak ja. Nie chcę robić ludziom krzywdy, chcę im naprawdę pomóc. Ja mam milion dwieście tysięcy fanów na Facebooku. to co ja się będę starać. Jestem, jaka jestem.
Wojewódzki wyznał, że przeczytał w prawicowej gazecie opinię, że Magda Gessler jest bardziej seksowną wersją Krystyny Pawłowicz.
Krystyna Pawłowicz jest taka seksowna, że jej wibrator wymawia się bólem głowy - dodał życzliwie od siebie.
Ja w ogóle nie mam prawicowych poglądów - oświadczyła Magda. Bardziej idę w kierunku mojego brata. Myślę, że nie jestem feministką. Kocham mężczyzn, to jest najcudowniejsza część społeczeństwa. Oni są kochani, nigdy nie kłamią. Uważam, że feminizm to piękne słowo, kiedyś był bardzo potrzebny. Uważam, że jeśli mężczyzna nie będzie szanowany to nigdy nie będzie dżentelmenem i nigdy nie będzie szanował kobiety. Dotąd było tak, że mężczyzna całował kobietę w rękę, chciał o nią dbać, utrzymywać ją, a teraz wszystko się pozmieniało .
Z tej okazji, po raz pierwszy w programie, oranżadę przyniósł "wodzianek". Niestety, barczysty, wytatuowany mężczyzna, ubrany tylko w muszkę i obcisłe slipy, nie przypadł Gessler do gustu. Po dokładnym obwąchaniu go stwierdziła, że "pachnie jakimś takim kozłem".
Na tym niespodzianki się nie skończyły. Gessler wyciągnęła z torebki paczkę parówek "randkowych" Besos, firmowanej jej nazwiskiem, a następnie, jako kobieta licznych talentów, pochwaliła się, że umie rapować i wykonała utwór - trudno powiedzieć, czy muzyczny - na temat golonki w Fukierze. Potem zatańczyła.
Niestety, wyszło na jaw, że nadal nie lubią się z Dorotą Wellman. Magda ma do niej żal o zarzut, że tylko udaje, że gotuje i wszędzie zostawia włosy.
Dorotę Wellman najpierw bym upudrowała cukrem, a potem obsypała płatkami róż i spróbowała, jak smakuje - wyznała Magda. Ja też ją kocham, ale narozrabiała. Że moje włosy są w jedzeniu i że ja nie gotuję.
Zobaczcie, jak skomentowała jej ostatnią reklamę: Wellman: "Nie przyjęłabym reklamy środków na wzdęcia"