Od czasu odczytania w kościołach listu biskupów, domagających się całkowitego zakazu przerywania ciąży - z okazji 1050 rocznicy chrztu Polski - trwa intensywna dyskusja na temat dopuszczalności aborcji i moralnego prawa księży do decydowania o ludzkim życiu i zdrowiu. Dwukrotnie w kilkunastu miastach całego kraju odbyły się manifestacje pod hasłem "Odzyskać wybór". Swoje poparcie dla tej inicjatywy wyraziły nie tylko setki tysięcy zwykłych kobiet, ale i celebrytki, nie tylko z Polski. Zobacz: Natalia Przybysz: "Jestem za legalną aborcją. MACKI WŁADZY NA MOIM CIELE to okropne uczucie"
Wczoraj gościem Moniki Olejnik w Kropce nad i w TVN24 był senator Jan Maria Jackowski. Prowadząca zapytała go, co sądzi o przerywaniu ciąży w przypadku, kiedy pochodzi ona z przestępstwa (przypomnijmy, że chodzi tu nie tylko o gwałt, ale również o kazirodztwo).
Pan senator ma szczęście, że jest mężczyzną, bo nigdy nie będzie w ciele kobiety, która została zgwałcona i, jak to mówią niektórzy, poddać się heroicznemu czynowi, żeby urodzić dziecko - mówiła Olejnik. Czy dziecko, które jest poczęte w wyniku gwałtu, jest winne temu, że jego matka została zgwałcona? - stwierdził senator i dodał: Gdyby w mojej rodzinie się taki przypadek przydarzył, to ja bym cieszył się z tego, jeżeli udałoby się uratować życie. I zdając sobie sprawę z bardzo dużej dramaturgii tego wydarzenia.
Przypomnijmy, że obywatelski projekt ustawy, zaproponowany przez stowarzyszenie Stop Aborcji, przewiduje całkowity zakaz aborcji oraz karę do 3 lat więzienia (!) za nieumyślne poronienie. Tak w Polsce kończy się około 40 tysięcy ciąż rocznie.
Zobacz też: Arcybiskup Paetz o prowadzeniu mszy na 1050-lecie chrztu Polski: "A CZEMU NIE? Ja tutaj jestem u siebie!"