Mikołaj Krawczyk idzie w ślady Mai Sablewskiej i Małgorzaty Rozenek i powoli staje się śniadaniowym ekspertem od wszystkiego. Jeszcze nie ma swojego programu, ale udało mu się wziąć udział w Celebrity Salon, gdzie będzie depilował ludzi i opalał ich spryskiwaczem.
Po tym jak rozstał się z Agnieszką Włodarczyk i zaczął romans z Sylwią Juszczak-Arnesen, TVP zaczęła kreować go na eksperta od związków. Został zaproszony do Pytania na Śniadanie, żeby wytłumaczyć relacje między mężczyznami a kobietami jako "prawdziwy facet".
Przyjaźń nie zna płci ani wieku - wyjaśnił celebryta. Ja mam naprawdę bardzo dużo przyjaciółek i to takich serdecznych, że nie ma jakichś podtekstów. Nie było żadnych sygnałów, aby chciały czegoś więcej.
Choć Mikołaj nie tworzy już "ciała astralnego" z Włodarczyk, podkreślił, że nadal jest wrażliwy na piękno i magię.
Jesteśmy czuli na piękno, urodę, powaby i całą magię... Współczesne kobiety nie mogą znaleźć facetów, bo nas jest mniej. Mówię o prawdziwych facetach.
Krawczyk zasugerował też, że jego romans zaczął się z powodu "deficytu uczuciowego", przez który zaczął lgnąć do Juszczak.
Ale wydaje mi się, nawiązując do przyjaźni damsko-męskiej, że kiedy są jakieś deficyty uczuciowe, życia intymnego z partnerem czy jak nie można sobie znaleźć partnera, to gdzieś przedstawiciele obojga płci do siebie lgną. Nie mają z tyłu głowy, że ma się to przerodzić w jakąś bliższą relację, intymną relację. To się dzieje.
Myślicie, że zostaną z Agnieszką przyjaciółmi?
