Poglądy, które głosi Małgorzata Terlikowska, zwłaszcza na temat aborcji, wywołują dużo emocji. Ona sama nie boi się ostrych ocen. Przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego, w tym Adriana Zandberga, porównuje do funkcjonariuszy III Rzeszy. Pigułka "dzień po" to jej zdaniem to samo co cyklon B - gaz, którym naziści zabijali Żydów w Oświęcimiu.
Dzisiaj Terlikowska zajęła stanowisko w sprawie obywatelskiej ustawy antyaborcyjnej promowanej przez Konferencję Episkopatu Polski i wspieranej przez premier Beatę Szydło. Według żony Tomasza Terlikowskiego błędem jest dyskutowanie o aborcji i skupianie się na prawach kobiet. Dyskusja powinna dotyczyć zaostrzania kar dla gwałcicieli.
Terlikowska opublikowała swoje przemyślenia na stronie Frondy. Katoliczka przytacza historie kobiet, które urodziły gwałcicieli. Dochodzi też do wniosku, że aby ich ukarać warto... przywrócić karę śmierci.
Jest takie pytanie, które pada zawsze w kontekście aborcji. W każdej dyskusji, w której ścierają się argumenty za i przeciw zabijaniu dzieci. To pytanie o gwałt. Czasem zadane jest w sposób kulturalny, zazwyczaj jednak w dość wulgarny. Często łączy się z życzeniem, żeby ktoś brutalnie zgwałcił konkretnego obrońcę życia, a już najlepiej jego córki (jeśli takie posiada). Pytanie to przybiera formę moralnego szantażu. Może uda się złapać prolajfera na niekonsekwencji? Na razie się nie udało.
Za to każdy z obrońców życia wzywany jest do tablicy, by tłumaczył się, dlaczego uważa, że dziecko poczęte w wyniku gwałtu ma takie samo prawo do życia jak to poczęte podczas romantycznego spotkania przy blasku świec. Ostatnio wywołany został prezydent Andrzej Duda. Modelka Anja Rubik, która sama opowiada się za opcją pro-choice - z góry lepiej wie, co zdeklarowany obrońca życia, prezydent Andrzej Duda, zrobiłby w sytuacji gwałtu na najbliższej osobie: "Gdyby córka prezydenta została nagle zgwałcona, czy chciałby, żeby nosiła w sobie dziecko przez 9 miesięcy? Każdego ranka budziła się i przypominała sobie o tym drastycznym, tragicznym wydarzeniu? Nie sądzę - mówiła". (...)
Zamiast więc postulować karę śmierci dla dziecka (tym de facto jest aborcja), może czas zacząć na poważnie walczyć z gwałcicielami. Skoro kobieta po gwałcicie dożywotnio cierpi, niech gwałciciel siedzi dożywotnio w więzieniu i wykonuje najcięższe prace. Kara ma mieć nie tylko wymiar resocjalizujący, ale też odstraszający. Może jednego, czy dwóch dla przykładu poddać karze śmierci? Żeby było sprawiedliwie. Dlaczego tylko niewinne dziecko ma płacić najsurowszą karę?