Tydzień temu w Newsweeku ukazał się artykuł, poświęcony posłance Krystynie Pawłowicz. Autorki tekstu przepytały jej dawnych znajomych, którzy w większości życzliwie wypowiadali się na jej temat.
Prof. Monika Płatek przypomniała nawet, że Pawłowicz jeszcze do niedawna była "piękną kobietą", której nie oparł się żaden mężczyzna: Dawna koleżanka Krystyny Pawłowicz: "Była piękną, atrakcyjną kobietą"
Niestety, posłance artykuł się nie spodobał. Szczególnie fragment na temat jej młodzieńczej nieszczęśliwej miłości.
Nigdy nie wyszła za mąż, nie ma dzieci. Podobno dlatego, że w młodości przeżyła miłosne rozczarowanie - napisano w tekście. Warszawscy znajomi opowiadają, że jeszcze jako studentka miała narzeczonego, chłopaka z dobrego domu. Mieli brać ślub, ale zaprotestowali jego rodzice. Nie chcieli, by syn związał się z dziewczyną z niebogatego domu.
Krystyna bardzo się tym zdenerwowała. Jak donosi Super Express, złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko wydawcy tygodnika, redaktorowi naczelnemu Tomaszowi Lisowi oraz autorkom artykułu.
Już w przeszłości "Newsweek" w ramach uprawianego przemysłu pogardy poświęcał mi swoją kłamliwą uwagę. Ukazywały się na mój temat paszkwile, ale wtedy wszyscy mi mówili, żeby sprawą się nie zajmować, zgodnie z powiedzeniem, żeby gówna nie ruszać. Ale kiedy ostatnio napisano mój obelżywy życiorys, przyprawiono mi gębę, przyrównano do zwierząt, postanowiłam zareagować - wyjaśnia w tabloidzie oburzona poseł. Są tam kłamliwe historie na temat mojego życia prywatnego, zmyślone fragmenty dotyczące moich osobistych spraw.