W lipcu 2015 roku po sześciu miesiącach śpiączki zmarła Bobbi Kristina Brown, jedyna córka Whitney Houston i Bobby'ego Browna. Dziewczynę znaleziono nieprzytomną w jej własnym domu. Okazało się, że Bobbi Kristina przedawkowała leki przeciwbólowe oraz narkotyki. Dopiero dwa miesiące temu oficjalnie ujawniono przyczynę jej śmierci. Przypomnijmy: Ujawniono przyczynę śmierci córki Whitney Houston!
Nieprzytomną dziewczynę znalazł w wannie jej mąż, Nick Gordon, co spowodowało falę spekulacji na temat powiązań Gordona ze śmiercią Bobbi Kristiny. Chłopak od samego początku zarzekał się, że nie miał z tym nic wspólnego, bo kochał córkę Whitney i za wszelką cenę chciał, żeby skończyła z narkotykami. Niestety, mało kto mu uwierzył.
Gordon zdecydował się więc na kolejny wywiad, w którym opowiedział o kulisach nocy, w której znalazł nieprzytomną Bobbi Kristinę. Chłopak, który wrócił za późno do domu, uważa, że to było przyczyną całej tragedii:
Winię siebie tylko za to, że nie dotarłem do Krissy na czas. Nie mogę winić siebie za to, co zrobiła uzależniona osoba, ale czuję, że zawaliłem. Nie poradziła sobie z tym. Chciałem, żeby otrzymała jakąś pomoc - powiedział. Chciałem, żeby otrzymała moje miejsce na odwyku. Czuję, że nie chroniłem jej tak jak powinienem, nawet jeśli chodziło o nią samą.
Nick Gordon wyznał także, że walczył o Bobbi Kristinę, gdy ta popadła w nałóg narkotykowy. Chciał, żeby założyli rodzinę. Nie wspomniał jedynie o tym, że sam również był uzależniony od narkotyków i to on podsuwał Bobbi kolejne dawki:
Krissy myślała, że ją zdradzam, bo świetnie czułem się w towarzystwie moich znajomych, z którymi często wychodziłem. Chcieliśmy być czyści, zacząć wszystko od nowa i ustatkować się. Myśleliśmy o dzieciach, o małżeństwie - podsumował.