U Kory jesienią 2013 roku zdiagnozowano raka. Błyskawicznie przeprowadzona operacja i chemioterapia przyniosły dobre efekty. Niestety, nikt nie jest w stanie zagwarantować chorej, że rak już nigdy nie wróci. Żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo nawrotu, piosenkarka musi łykać wysokospecjalistyczny lek o nazwie Olaparib. Jest wprawdzie bardzo skuteczny, ale także bardzo drogi. Jedno opakowanie kosztuje 23,5 tysiąca złotych. Wprawdzie Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że na początku tego roku złożyło wniosek o refundację, jednak procedura jest skomplikowana i czasochłonna.
Żeby zdobyć pieniądze, Kora musiała sprzedać mieszkanie. W ten sposób zapewniła sobie 3 lata życia. Zobacz: Kora wyprzedaje majątek. "Nasze stare mieszkanie starczy mi na 3 lata. Ja chcę żyć!"
Niektórzy fani piosenkarki zastanawiają się, dlaczego, skoro brakuje jej pieniędzy, nie wróci po prostu do śpiewania. Jak ujawnia trenerka głosu, była żona Huberta Urbańskiego, pracująca z uczestnikami show Twoja twarz brzmi znajomo, to nie jest takie proste. Powrót do śpiewania po 3 latach przerwy i tak ciężkich przeżyciach jest prawie niemożliwy. A przynajmniej tak trudny, że wymaga miesięcy przygotowań pod okiem specjalistów.
To jest jak ze sportem. To są mięśnie nie tylko oddechowe. One znów muszą zacząć pracować. W takich sytuacjach potrzebna jest długa rehabilitacja, praca, technika. Na pewno musi to wszystko być prowadzone łagodnie i stopniowo, aby się nie przetrenować - tłumaczy Julia Chmielnik w rozmowie z Super Expressem.
Na pewno będzie to bardzo ciężki powrót, bardzo trudny, wymagający też powrotu do psychicznej formy decydującej, czy dana osoba będzie w stanie znów zmierzyć się ze sceną. To są złożone tematy. Wszystko jest bardzo indywidualną sprawą.