Beata Pawlikowska, pisarka, podróżniczka, była żona Wojciecha Cejrowskiego i do niedawna prowadząca Radia Zet, miała ciężkie dzieciństwo i młodość. Często wraca w wywiadach do tamtego trudnego okresu. Dwa lata temu udzieliła Gali świątecznego wywiadu, w którym wspominała okoliczności, w których została zgwałcona. Wyznała też, że po tym traumatycznym doświadczeniu uzależniła się od seksu.
Gwałt który zdarzył się, gdy mieszkałam w Londynie to chyba nie był kres. To był tylko bolesny przykład na to, że w poszukiwaniu czyjejś akceptacji i ciepła, jestem gotowa jak ćma polecieć prosto w ogień. Poszłam do mieszkania obcego faceta, bo chciałam dostać potwierdzenie tego, że jestem wartościową osobą - wyznała wówczas. Byłam uzależniona od seksu.
Jak wspomina w tygodniku Twoje Imperium, gwałciciela poznała na dyskotece. Poczęstował ją marihuaną.
Poszłam z obcym facetem w nocy do jego mieszkania... Zamknął drzwi na klucz i zgwałcił mnie - wspomina podróżniczka. Nałykałam się tabletek nasennych, napisałam liścik pożegnalny i położyłam się na podłodze.
Do tego wszystkiego chorowała na anoreksję. Jak wyznaje Pawlikowska w rozmowie z tabloidem, najbliżsi nie mieli pojęcia, że jest z nią tak źle.
Ukrywałam problemy przed rodzicami. Nigdy się nie zorientowali, że nie jem. Uważałam że jestem gruba i brzydka. Byłam swoim najgorszym wrogiem. Chciałam się ukarać za to, że jestem taka beznadziejna. W końcu dotarło do mnie, że jestem bliska śmierci i uznałam, że czas coś z tym zrobić.
Związek z Cejrowskim też, jak się okazuje, był nieszczęśliwy.
Ja kompletnie się nie zgadzałam z jego poglądami, on nie znosił moich książek - wspomina Pawlikowska. Walczyliśmy, trzaskaliśmy drzwiami. To nie był dobry związek.
Mimo to wytrzymali razem 13 lat, z czego 3 lata jako małżeństwo. Na szczęście los się wreszcie odmienił.
Jestem szczęśliwym singlem - cieszy się Pawlikowska w tabloidzie. Po prostu nie chcę być z byle kim tylko po to, żeby nie być sama. Nie jest tak, że każda rzecz w moim życiu została zainspirowana związkiem z Wojciechem Cejrowskim. To dla mnie zamierzchłe czasy, do których nie chcę wracać. Było, minęło, a życie poszło swoim biegiem i nauczyłam się odnajdować siłę w sobie.