W poniedziałek w studio BBC w Londynie odbyło się spotkanie z Angeliną Jolie, która mówiła o pomocy dla emigrantów i kryzysie, w jakim znalazła się Europa. Aktorka zapewniała, że z Syrii uchodźcy uciekają przed torturami lub śmiercią. Dodała też, że wielu polityków wykorzystuje zaistniałą sytuację do "siania strachu i nienawiści", który chcą następnie "zmienić we własny kapitał polityczny". Żona Brada Pitta poruszyła też temat imigracji wewnątrz Unii Europejskiej i stopniowego "mieszania się narodów".
Myślę, że to bardzo naiwne i krótkowzroczne wierzyć, że możemy obronić się w wybiórczy sposób. Samotni w globalnym świecie i odcięci od sąsiadów, czy innych krajów. To tylko osłabia kraj a nie wzmacnia – atakowała europejskich przywódców. Emigracja z krajów objętych fanatyzmem i wojną to problem XXI wieku. Nieskoordynowane reakcje zachodniego świata tylko pogarszają sytuację. Niestabilny świat jest zagrożeniem dla wszystkich.
Nie ma wystarczająco wysokiej bariery, która ochroni nas przed takim chaosem i desperacją. Jeśli dom twojego sąsiada płonie, to zamknięcie się we własnym przed niczym nas nie ochroni – dodała. Izolacja to nie przejaw siły, ale strachu. Siła leży w byciu nieustraszonym w niesieniu pomocy.
W trakcie wywiadu pytania padały także ze strony widowni. W pewnym memencie mikrofon trafił do 12-letniej Pauliny, której rodzina wyjechała z Polski sześć lat temu i osiadła w Rochester. Młoda Polka spytała gwiazdę, w jaki sposób można poprawić integrację młodych imigrantów w Wielkiej Brytanii.
To bardzo dobre pytanie. Bardzo trudno odnaleźć się w nowej szkole i środowisku. Myślę, że najlepsze, co możesz zrobić w tak młodym wieku to być prawdziwym przyjacielem. Wtedy rówieśnicy cię pokochają, bez względu na to kim jesteś – odpowiedziała Angelina.
Pytanie Pauliny wywołało spore zamieszanie w brytyjskich mediach i zrobiło z niej gwiazdę spotkania z Jolie.