Wojciech Basiura, w biznesie restauracyjnym używający światowego nazwiska "Modest Amaro", po piątym sezonie programu Hell's Kitchen uznał, że ma dosyć. Oficjalnie ogłosił, że "jego misja się skończyła". Nadal jednak będzie sędziował w innym programie Polsatu, Top Chef. Zobacz: Wojciech Modest Amaro-Basiura odchodzi z "Hell's Kitchen"!
Po prostu poczułem w sercu, że tak należy zrobić - wyjaśnia w rozmowie z magazynem Flesz. Uznałem, że na tym etapie pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Nie palę mostów, nie tworzę konfliktów, dziękuję za tak ogromną szansę, jaką było zrobienie tego formatu. Teraz czas na coś innego.
Znajomi Basiury twierdzą, że zmęczyło go wrzeszczenie na uczestników programu i rzucanie w nich sprzętem kuchennym.
Wojtek miał dość wizerunku zamordysty - tłumaczy informator gazety. Przecież on nie jest aktorem. Krzyczenie na ludzi zwyczajnie za dużo go kosztowało.
Podobno prawda jest jednak taka, że Basiura poczuł na plecach oddech konkurencji. Odkąd w marcu tego roku mały warszawski lokal Sense otrzymał gwiazdkę Michelina, Atelier Amaro przestało być jedyną restauracją w Polsce, mogącą poszczycić się tym wyróżnieniem. Podobno Basiura chce zawalczyć o drugą gwiazdkę. I nie tylko. Marzy mu się także podbój Londynu.
Wszyscy jesteśmy zdeterminowani, by osiągnąć ten cel - zapewnia w rozmowie z Fleszem. Cały mój zespół. Na ten moment skupiam się na moim Atelier i oczywiście na programie "Top Chef", który ma duży wpływ na rozwój gastronomii w Polsce. Jest oprócz tego kilka nowych projektów. Jak choćby książka oraz przygotowanie tymczasowej restauracji poza granicami Polski.
Fllia Atelier Amaro ma powstać w sercu Londynu, na razie na próbę.
Zobacz też: Od Basiury do "Modesta Amaro"... (ZDJĘCIA)
**
**