W zeszłym tygodniu Hanna Lis, razem z pierwszą grupą uczestników programu Azja Express, opuściła Polskę. Towarzyszył jej przyjaciel, projektant mody Łukasz Jemioł. Razem będą bawić się w biednych i próbować przeżyć za 1 euro dziennie. Co ciekawe, zdaniem pracowników TVN-u, Hanna już wygrała. Bez względu na to, jak jej pójdzie w Azji, ma po powrocie ma zapewnioną posadę w TVN Style. "Żebranie" na ulicy było podobno jednym z warunków, jaki postawiła jej firma.
Szefowie stacji doceniają to, że Hanna dała się namówić na udział w show - mówi w rozmowie z magazynem Flesz osoba z TVN-u.
Hanna Lis po opuszczeniu Panoramy szukała pomysłu na siebie. Jej pierwsza po zwolnieniu posada, w portalu Tomasza Lisa, nie okazała się pracą marzeń. Milionerka szybko straciła zapał do pracy i po tygodniu po prostu przestała przychodzić do biura. Najwyraźniej nienajlepiej dogaduje się z mężem, bo spędzili osobno święta wielkanocne.
Kiedy więc TVN wystąpił ze swoją propozycją, przyjaciel Hani, Łukasz Jemioł przekonał ją, że dla lepszej posady warto dać się trochę poniżyć w Azji. Obiecał jej nawet towarzyszyć.
Szefowie stacji widzą dla niej miejsce w firmie - potwierdza informator Flesza. Prowadzą już z nią rozmowy w sprawie autorskiego programu w TVN Style.
W nowej pracy Hania będzie mogła wreszcie spotkać się i porozmawiać z byłą żoną swojego męża, Kingą Rusin. Ciekawe, czy będą wspominać przy kawie lepsze czasy, gdy była "przyjaciółką domu" i świadkową na ich ślubie.