Edyta Górniak kilka dni temu postanowiła zdementować plotki, jakoby telewizja publiczna obraziła się na nią za sylwestrowy występ na koncercie TVN-u. Zamieściła na swoim Facebooku informację, że producenci The Voice of Poland zwrócili się do niej z propozycją udziału w kolejnym sezonie, jednak ona grzecznie odmówiła.
Przepraszam wszystkich Fanów tego programu, niestety w tym roku na czas jesienny zaplanowałam inne działania zawodowe i tym razem nie mogę przyjąć zaproszenia - napisała piosenkarka.
Podobno poszło jak zwykle o pieniądze. Edyta chciała utrzymać swoją dotychczasową stawkę 30 tysięcy złotych za odcinek (!). Nikt jednak nie chciał jej tyle zapłacić.
Tym bardziej, że nie brakuje chętnych na jej miejsce. Justyna Steczkowska chętnie wróciłaby do show, jednak chyba nie będzie miała na to szansy. Mimo że, jak zapewniał niedawno Super Express, zabiegała o względy producentów własnoręcznie upieczonym chlebem, oni wybrali Natalię Kukulską: Steczkowska chce wrócić do "The Voice of Poland"!
Piosenkarka zgodziła się pracować za jedną trzecią stawki Edyty.
Dziesięć tysięcy złotych za odcinek to nadal bardzo dużo - komentuje w tabloidzie pracownik TVP. Kukulska może zarobić 120 tysięcy złotych. To ładny zastrzyk gotówki.