W zeszłe wakacje doszło do tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginął jedyny syn Filipa Chajzera, Maksymilian. Żeby poradzić sobie ze stratą, dziennikarz szybko wrócił do pracy i znalazł hobby - dostał łódź, którą postanowił wyremontować.
Dzisiaj jest pierwszy Dzień Dziecka, który Chajzer spędzi bez syna. Wyznał na Facebooku, że jest to dla niego wyjątkowo trudny moment. Postanowił zorganizować inicjatywę charytatywną związaną z dziećmi i jego nowym hobby.
A więc jest. Cholerny dzień dziecka. Bardzo długo myślałem co z nim zrobić, żeby nie oszaleć - napisał. I już wiem. Ogłaszam akcję. Do wygrania rejs po Narwi moim wspaniałym okrętem, w jedną stronę stoję za sterami, w drugą Pani kapitan ze zdjęcia
Ja zajmę się wtedy cateringiem. Stawiam na stół najlepszy alkohol jaki mam w barku i najlepszą kolację jaką umiem zrobić. Dokładam też talent wokalny w postaci rzeszowskich przyśpiewek i warszawskich szlagierów. Tu akurat mistrzem jest tata, na życzenie też jest w cenie:)
W sumie na pokład mogę zabrać 6 osób, więc możecie się składać. Wygrywa ten kto w dzień dziecka wpłaci największą kwotę na hospicjum dziecięce PROMYCZEK. Tytuł przelewu: "Darowizna na hospicjum, płynę z Filipem" Powodzenia!!!
Ps. Z ogłoszeniem poczekam aż dostanę raport z hospicjum od Księdza Pawła. Ten człowiek, a właściwie anioł bardzo mi pomógł, kiedy tej pomocy potrzebowałem. Żebyś miał/miała przelać 15 zł to i tak zrobisz coś pięknego. Ściskam.