Tegoroczny festiwal w Opolu od samego początku był tematem burzliwych dyskusji głównie na tle politycznym. Najpierw okazało się, że na scenie nie wystąpi Beata Kozidrak, która rzekomo zażądała za dużej gaży, ale tak naprawdę chodziło o jej krytyczny stosunek do rządów Prawa i Sprawiedliwości. W piątek opolska publiczność usłyszała natomiast nową wersję piosenki Kiler. Przypomnijmy: Kuba Sienkiewicz zaśpiewał w Opolu o... "kilerze wyklętym" i "dobrych zmianach"
Na polityków negatywnie zareagowała także opolska publiczność. Ostatniego dnia festiwalu, podczas wręczania statuetki dla zwycięzcy konkursu Złote Opole, widownia wygwizdała Jacka Kurskiego. Nowy prezes TVP usiłował ratować sytuację żartami i dziękował rzekomym "cudzoziemcom obecnym w opolskim amfiteatrze":
W wielu krajach aplauz wyraża się poprzez gwizdy, dlatego witam również cudzoziemców w Opolu. Łączy nas jedno. Kochamy polską muzykę, kochamy polskie piosenki. I teraz cudzoziemców proszę, by pozwolili polskiej widowni dowiedzieć się kto dostał Grand Prix 2016 Złote Opole - powiedział.
Apele i żarty nie pomogły. Po wręczeniu statuetki Michałowi Szpakowi, Jacek Kurski udał się za kulisy amfiteatru, gdzie miało odbyć się jego krótkie spotkanie z dziennikarzami. Do briefingu prasowego jednak nie doszło. Kurski odwiedził za to garderoby, by rzekomo podziękować osobom z produkcji festiwalu.
Bardzo przepraszamy, ale obiecane spotkanie jednak się nie odbędzie - mówiły pracownice biura prasowego opolskiego festiwalu. Tylko taki komunikat mamy teraz państwu do przekazania. Nie można wykluczyć, że spotkanie odbędzie się w poniedziałek. Będziemy informować o tym państwa na bieżąco.
Na razie nie wiadomo, czy briefing Jacka Kurskiego zostanie powtórzony. TVP nie komentuje sytuacji.