Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, wiek emerytalny osiągnął w grudniu 2014 roku. Nie wybiera się jednak na emeryturę. Jak donosi Super Express, nie zgłosił się nawet do ZUS-u po odbiór świadczenia, które wynosi 4,8 tysiąca złotych miesięcznie.
Na razie ma konkretny plan na najbliższe 8 lat, w ciągu których zamierza rządzić Polską. Przynajmniej póki zdrowie mu na to pozwoli.
Aby uczynić Polskę inną i lepszą, aby wprowadzić dobre zmiany, które obiecaliśmy, potrzebujemy ośmiu lat, dwóch kadencji w parlamencie - zapowiedział niedawno w wywiadzie dla Financial Times. Nie jestem jednak tak optymistyczny, abym przypilnował tego przez całe osiem lat. Będę bardzo szczęśliwy, patrząc na te procesy już na emeryturze.
Prezes PiS-u nie zamierza jednak, jak większość polityków, spędzić emerytury na pisaniu książek i prowadzeniu gościnnych wykładów na uczelniach. Planuje... założyć własną hodowlę byków.
Jak ujawnił w rozmowie z tabloidem, od dawna pasjonuje się ujeżdżaniem byków i do późnej nocy ogląda transmisje z rodeo.
Myślałem o tym, żeby po odejściu z polityki, już na emeryturze mieć swoją hodowlę byków i rodeo - wyznaje w tabloidzie. Bardzo lubię oglądać rodeo, ujeżdżanie byków. Bardzo mnie to bawi, a szczególnie kiedy komentator opisuje byki. Bo robi to tak, jakby to byli ludzie. Oglądam transmisje z rodeo późno w nocy. Dopiero o trzeciej kładę się spać. Wcześniej nie potrafię. Mam to w genach po moim ojcu. Patrzę wtedy z podziwem na osoby ujeżdżające byki. To wielka sztuka utrzymać się przez kilka sekund na tak wierzgającym zwierzęciu. Trzeba być do tego bardzo wytrzymałym, mieć sporą siłę i dużo ćwiczyć.
Miejmy nadzieję, że pójdzie lepiej niż z końmi w Janowie.