Trzy tygodnie temu do sądu w Los Angeles wpłynął pozew o rozwód Amber Heard i Johnny'ego Deppa, który złożyła 30-letnia aktorka po zaledwie 15 miesiącach małżeństwa. Wystąpiła również o zakaz zbliżania się przez męża do niej i jej psa. Sąd przychylił się do tego wniosku. Heard twierdzi, że uzależniony od alkoholu i narkotyków Depp znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie oraz że stanowi dla niej zagrożenie.
Teraz okazało się, że Johnny i jego prawnicy również postanowili wystąpić o zakaz zbliżania się Amber do niego. Pierwsze przesłuchanie w tej sprawie zaplanowano na piątek, jednak jak twierdzą media za oceanem, aktor chce powołać się na piątą poprawkę do amerykańskiej konstytucji i odmówić składania zeznań (można to zrobić, jeżeli zeznania mogłyby obciążyć osobę je składającą).
Johnny boi się, że w krzyżowym ogniu pytań prawnika Amber może powiedzieć coś, co zostanie wykorzystane przeciwko niemu w procesie o znęcanie się nad żoną - tłumaczy osoba z otoczenia pary. Prawnicy Heard wątpią nawet, że Depp przedłoży w sądzie pisemne oświadczenie w sprawie oskarżeń o znęcanie się nad nią. Podobne oświadczenie złożył Mel Gibson, kiedy sądził się z Oksaną Grigorievą i na podstawie tego wytoczono mu proces o pobicie. Johnny powoła się więc na piątą poprawkę, Amber zaś jest gotowa, żeby zeznawać.
Ostatnio pojawiła się informacja, że Depp nie znęcał się nad Heard... dopóki był trzeźwy. 53-letniego aktora zmieniło podobno uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Zobacz: "Johnny nigdy nie podniósł ręki na Amber… Kiedy był trzeźwy"
**
**