We wrześniu zeszłego roku w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Słupsku powstała klasa gastronomiczna, która swoim "patronatem" objęła Magda Gessler. Nowa klasa, w której uczniowie mieli poznawać kulinarne tajniki gwiazdy telewizji była mocno nagłaśniana w mediach. Nazwisko celebrytki, która miała uczyć kolejne pokolenia kucharzy, przyciągnęło chętnych z całej okolicy. Niestety, okazuje się, że na medialnym objęciu "patronatu" się skończyło.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, Gessler pojawiła się na spotkaniu z uczniami tylko... raz, na rozpoczęciu roku szkolnego. Później zajęła się promowaniem parówek, bywaniem na ściankach i kręceniem własnego show.
Przede wszystkim wielu z nas przyszło tu dla pani Magdy, a widzieliśmy się z nią tylko raz, na początku roku szkolnego - powiedział jeden z uczniów w rozmowie z Wyborczą. To było fajne spotkanie. Chcemy po prostu więcej.
Rozczarowani rodzice i ich dzieci przygotowują w sprawie pismo do prezydenta miasta Roberta Biedronia. Według Aldony Pląski, dyrektorki szkoły w Słupsku, nikt nie obiecywał, że restauratorka będzie w Słupsku często. Z jej wypowiedzi wynika, że Gessler nie miała osobiście uczyć w promowanej medialnie klasie.
To tylko, a może aż patronat. Pani Gessler firmuje klasę swoim nazwiskiem, promuje ją. My w szkole idziemy swoim programem nauczania - tłumaczy w rozmowie z gazetą. W tej klasie wdrażamy innowacje. Uczniowie spotykają się z najlepszymi szefami kuchni, uczestniczą w warsztatach. Ostatnio chociażby w Swołowie.
Dyrektorka zapewnia, że "weźmie pod uwagę uwagi rodziców". Sprawą zajął się też Robert Biedroń, który twierdzi, że „rozmawiał z restauratorką”.
Może umówią się znowu na bigos?