Małgorzata Socha, chociaż uchodzi za jedna z najpopularniejszych, a przy okazji najlepiej zarabiających polskich aktorek, nie słynie raczej z ról dramatycznych. Publiczność zna ją głównie z seriali obyczajowych i komedii romantycznych. Aktorka, jak sama wyznała w wywiadzie, trochę martwi się tym, że Wojciech Smarzowski czy Andrzej Wajda raczej nie zadzwonią do niej z propozycją roli.
Mam świadomość, że teraz tacy twórcy nie biorą mnie pod uwagę przy kompletowaniu obsady - narzekała Małgosia. Wiem, że na pewnym etapie miałam możliwość, żeby w inny sposób pokierować swoją karierą aktorską, ale zdecydowałam inaczej.
Na pewno świetnie wyszła na tym finansowo. Jeśli zaś chodzi o aspekt artystyczny, to Patryk Vega pociesza ją w Super Expressie, że jeszcze nie wszystko stracone.
Ja jej już kiedyś rolę proponowałem, ale nie chciała jej przyjąć - wspomina w tabloidzie. Ona jeszcze musi przełamać pewne bariery, dojrzeć do pewnych ról.
Jak się okazuje, wymagania reżysera przerosły Sochę i w końcu się nie zdecydowała na przełamanie barier.
Nie, to nawet nie była scena rozbierana. Jakie bariery... w scenie miała się zsikać, ale w majtki - tłumaczy Vega.
Socha ostatecznie doszła do wniosku, że woli poczekać na inną okazję.