Hannie Lis, jeszcze gdy pracowała w TVP, wpadki zdarzały się dość często. Kiedyś zapomniała nazwy własnego programu i zamiast z widzami Po przecinku pożegnała się z widzami Kropki nad i, prowadzonej przez Monikę Olejnik. Innym razem zdarzyło jej się zareklamować, podobno przypadkowo, paczkę papierosów, leżącą na stole podczas nagrania. W rozmowie z Pawłem Kukizem wyszło na jaw, że dziennikarka nie wie, co to są Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, zaś jesienią zeszłego roku, rozmawiając z byłym ministrem spraw zagranicznych, prof. Adamem Rotfeldem… zapomniała jego nazwiska.
Zdarzają się jej też wpadki, których się nie wstydzi. W rozmowie z Super Expressem wyznała, że do niedawna nie orientowała się, jaki kraj jest tegorocznym gospodarzem Euro.
Nie jestem kibicką - wyjaśniła na początek. Kilka dni temu popełniłam straszliwe faux pas, kiedy Polska grała z Ukrainą i zapytałam w sklepie pana, który kupował sześciopak piwa: gdzie oni grają? U nas czy na Ukrainie? Nawet nie byłam w stanie zidentyfikować tego, że to się dzieje we Francji. Ale całym sercem kibicuję Polsce. Ekipę mamy fantastyczną.
Tomasz Lis jest z kolei zapalonym kibicem piłki i poleciał z córkami do Francji na mecze. Czy Hania chce w ten sposób powiedzieć, że... nie wie nawet, do jakiego kraju je zabrał? To chyba już więcej niż kryzys. Myślicie, że są jeszcze razem?