Kiedy wydawało się, że to już koniec fali zwolnień w Telewizji Polskiej, stanowisko stracił pogodynek Jarosław Kret. Dziennikarz był związany z Telewizją Polską od roku 1994 i pracował w Wiadomościach TVP 1, Teleekspressie, TVP Info i prowadził autorski program Planeta według Kreta. Dziś jednak dowiedział się, że wyleciał z ramówki… od koleżanki z zespołu.
Sprawę zwolnienia swojego partnera z TVP skomentowała na Facebooku Beata Tadla, która w podobny sposób straciła pracę w stacji. *Zobacz: Tadla o zwolnieniu: "Zastanawiam się, co będzie z moją emeryturą. Na szczęście jestem oszczędna. LUKSUS MNIE ONIEŚMIELA". *Na swoim profilu dziennikarka nazywa Jarka jedną z największych gwiazd stacji:
Jarek właśnie się dowiedział, że nie ma go na grafiku. Od koleżanki, nie od szefów. Dyrektor nie znalazł czasu, by mu podziękować. Standardy BBC! Jarek Kret pracował w TVP od 14 lat. Był jedną z najważniejszych twarzy tej telewizji. Najlepiej ocenianą w rankingach osobowości telewizyjnych. Szefostwa TVP nie stać nawet na godne pożegnanie jednej ze swoich największych gwiazd.
Sprawę utraty pracy skomentował także w rozmowie z Faktem sam Kret, który nie ukrywa rozgoryczenia:
Ja się nie żegnam. To TVP pożegnało się ze mną. W dość specyficzny, ale jakże przewidywalny sposób. Dowiedziałem się od koleżanki, że nie ma mnie w grafiku na lipiec. Nigdy nie byłem i nie jestem na etacie. W czerwcu skończyła mi się kolejna, bodaj trzymiesięczna (jak zwykle) umowa i nie przedłużyli mi jej. Tak się żegna gwiazdy...
Będzie Wam go brakować?