Odkąd były mąż Edyty Górniak trafił do aresztu za zabicie kobiety, teściowie ciągają ją po sądach, a z matką kontakt nadal jest trudny. Piosenkarce z całej rodziny został tylko syn. Edyta spełnia się jako matka, powierniczka i przyjaciółka 12-latka, co może być niekoniecznie zdrowe dla ich relacji.
Allan raczej rzadko rusza się gdziekolwiek bez mamy. Ostatnio wpadł ponoć na pomysł, by zamiast na obóz survivalowy, pojechali razem do Amazonii. Edyta jest raczej sceptyczna: Allan chce wyjechać z Edytą na obóz przetrwania! "Marzy o spływie Amazonką"
Ostatnio zaś pojawiła się jeszcze szansa, że jeszcze do tego wszystkiego będą pracować razem, gdyż Edyta odkryła w synu talent wokalny.
Allan bardzo mnie zaskoczył. Wiem, że lubi muzykę, bo kiedy jeździ ze mną do studia, chce grać na instrumentach lub pomagać w produkcji utworów. Kiedy podróżujemy, ma na uszach słuchawki. Czasem mi je podaje i mówi: "Mama, posłuchaj, taką piosenkę mogłabyś zrobić - wyznaje Edyta w rozmowie z Super Expressem. Ale kiedy na pikniku szkolnym zaśpiewał utwór Adele, zamarłam! Nigdy nie ćwiczył przy mnie, nie pytał o rady. Przyznał się, że śpiewa po kryjomu.
Górniak obiecuje, że będzie rozsądna i nie zacznie od razu nagrywać wspólnej płyty z synem, tak jak planowała zrobić Halina Młynkova zanim wytwórnia podziękowała jej za współpracę.
Zawsze będę wspierać syna, ale będę mu też uświadamiać zagrożenia i czasem to odradzać - zapewnia piosenkarka.
W tej sytuacji spodziewamy się kolędy w duecie na tegoroczne święta.