Chris "Burr" Martin, komik z Waszyngtonu, zdobywa ostatnio popularność w sieci za sprawą żartów, jakie robi sobie ze swojej córki. W odpowiedzi na seksowne zdjęcia, zamieszczane na Instagramie przez nastolatkę, pomysłowy ojciec zaczął kopiować jej gesty i miny, aby w groteskowy sposób pokazać jej sztuczne zachowanie przed obiektywem.
Moja córka od jakiegoś czasu zamieszcza na Instagramie wyzywające zdjęcia. Zamiast jej tego zabraniać, postanowiłem zrobić coś znacznie skuteczniejszego, żeby ją zniechęcić - napisał na swoim profilu Chris.
Na jednym ze zdjęć widzimy "Burra" przed lustrem, w spodniach od piżamy, uwydatniających jego pokaźny piwny brzuszek, na którym koślawo namalował markerem tatuaż podobny do tego, jaki ma Cassie. Na innym pozuje w wianuszku ze sztucznych liści, imitującym popularny filtr ze Snapchata. Nauczył się też robić profesjonalny "dzióbek" oraz wykonał sobie niezdarny makijaż oka eyelinerem.
Chris przyznał, że po całej sesji nie mógł domyć markera przez trzy dni.
Martin ma jeszcze syna, którego zdjęcie również sparodiował z okazji jego urodzin. Zdaje się jednak, że dzieciom komika nie do końca jest do śmiechu. Jego córka napisała na swoim profilu: _**Czuję się prześladowana przez ojca w mediach społecznościowych!**_
Sam zainteresowany nie spodziewał się chyba aż takiej popularności. Jego zdjęcie w "koronie z liści" udostępniono… ponad 15 tysięcy razy. Zobaczcie, jak Martin żartuje sobie z córki: