Przyrodni brat Natalii Kukulskiej do tej pory raczej nie omijał okazji do tego, by obrazić ją publicznie. Piotr Kukulski zarzucał jej, że tylko udawała, że go lubi, póki żył ich ojciec, a po jego śmierci okazało się, że nie ma dla niego miejsca w jej życiu.
Jednak największy żal miał do niej podobno o to, że gdy wpadł na pomysł, by zostać raperem, nie pomogła mu wybić się w show biznesie. Próbował to zrobić we własnym zakresie, nagrywając teledyski w ferrari, pozując do zdjęć w kupionym za pieniądze po ojcu apartamencie i wypowiadając się na temat imigrantów. W rezultacie Pikej rzeczywiście został zapamiętany, jednak niezupełnie w taki sposób, o którym marzył. Z powodu ewidentnego braku talentu stał się pośmiewiskiem sieci i przy okazji skompromitował Natalię. Skończyło się tym, że wszyscy w branży współczuli jej, że ma takiego brata.
Kukulski zrozumiał, że stał się obiektem kpin i politowania. Jak niedawno ujawnił Fakt, załamany zamknął się w sobie, a być może nawet jest na granicy depresji. W tej sytuacji mama Piotrka, Monika Borys, namówiła go na przeprosiny. Piotrek miałby pokajać się przed Natalią, co podobno ma sprawić, że rozczulona jest skruchą siostra… nagra z nim duet. To chyba wyjątkowo optymistyczne założenie.
Kukulski postanowił przeprowadzić to w swoim stylu, czyli znów zrobić z siebie pośmiewisko. Jak ujawnia informator Faktu, planuje zgłosić się do _**The Voice of Poland**_.
Piosenkarka będzie jurorką w programie. Pikej chciałby tam wystąpić i zaśpiewać przed siostrą na etapie castingów w ciemno - gdy trenerzy siedzą tyłem do śpiewających uczestników. A przy okazji przeprosić ją za swoje wcześniejsze zachowani**e** - mówi osoba z otoczenia niedoszłego rapera.
O dziwo, nawet mama Pikeja uznała, że to nienajlepszy pomysł.
Monika mu to odradza. Według niej powinien pogodzić się z Natalią poza kamerami i nie robić z tego szopki - zdradza informator tabloidu.
Wydaje nam się jednak, że producenci show chętnie przystaną na ten pomysł, bo takie "rodzinne pojednanie" bez wątpienia napędzi oglądalność. I to bez wbijania gwoździ w dłoń Rogalskiej.