We wrześniu zeszłego roku amerykańskie media podały informację o tragicznej śmierci partnerki Jima Carreya, Cathriony White, która popełniła samobójstwo po rozstaniu z aktorem. Ich związek od początku należał do burzliwych, kilkukrotnie rozstawali się i schodzili. Osoby z ich otoczenia wspominały, że za każdym razem Cathriona nie umiała poradzić sobie z odejściem ukochanego. Potrafiła nie spać i nie jeść przez wiele dni, miewała także epizody depresyjne. Niestety, ze swoimi problemami nie udała się do specjalistów, ale do scjentologów…
Niemal rok od tamtych wydarzeń dowiadujemy się, że dziewczyna zostawiła list pożegnalny, w którym prosi Carreya o przebaczenie.
Spędziłam ostatnie trzy dni nie dowierzając, że nie ma Cię już przy mnie. Mogłabym może ruszyć do przodu z połamanym sercem i z czasem jakoś je poskładać. Mogłabym. Ale tym razem nie mam na to siły - napisała. Przepraszam, że Cię zawiodłam. Starałam się dać Ci z siebie to, co najlepsze.
Cathriona zostawiła jeszcze jedną notatkę, podpisaną "dla Jima", w której prosi, aby zajął się jej rzeczami i przekazał pieniądze jej rodzicom: Nie znam się na pogrzebach ani takich rzeczach. Ty jesteś moją rodziną, więc cokolwiek postanowisz, będzie dobrze. Proszę, wybacz mi. Nie nadaję się do życia na tym świecie.
White pochodziła z Irlandii i pracowała jako makijażystka na planach filmów i seriali. Otruła się koktajlem leków i narkotyków. Raport toksykologiczny wykazał, że w jej organizmie znaleziono m.in propranolol, zolpidem, oksykodon i oksymorfinę. Miała 28 lat.