Po długich namysłach TVP postanowiła jednak kontynuować produkcję Klanu. Okazało się, że ambitnych planów nakręcenia serialu historycznego raczej nie uda się zrealizować. Prezes Jacek Kurski wpadł na taki pomysł zaraz po objęciu stanowiska. Serial o Jagiellonach, inspirowany tureckim Wspaniałym stuleciem miał zastąpić Klan. Wtedy jeszcze wydawało się, że uda się doliczyć abonament telewizyjny do rachunku za prąd. Telewizja dysponowałaby wtedy ogromnym budżetem. Kiedy jednak okazało się, że nie da się wprowadzić takiego rozwiązania, prezes Kurski musiał przeprosić się z Klanem.
Obniżył wprawdzie pensje aktorom i zwolnił Daniela Olbrychskiego, ale reszta ekipy może odetchnąć z ulgą. Zobacz: "Klan" zostaje w TVP. Ale bez Olbrychskiego
Olbrychski nie kryje rozczarowania tą decyzją. W rozmowie z Super Expressem tłumaczy, że musi pracować, bo ma troje bezrobotnych krewnych na utrzymaniu.
Nie mogę nie pracować. Mam na utrzymaniu rodzinę. Utrzymuję kilku chorych, starych bądź jeszcze niestartujących w dorosłe życie członków mojej rodziny - wyjaśnia w tabloidzie. _**Mam chorego brata, ciotkę, która ma 108 lat, wnuka, który skończył studia. T**rzeba im pomagać. Nie ma roku, żebym nie zagrał chociaż raz za granicą. Świadomie postanowiłem nie pracować w Rosji, więc to duża strata dla budżetu._
Olbrychski odmówił pracy w Rosji dwa lata temu, po wkroczeniu wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy. Od tamtej pory trzyma się swojej decyzji: Olbrychski ODMAWIA GRANIA W ROSJI!
Teraz najbardziej żałuje tego, że podpisując kontrakt z producentami hollywoodzkiej produkcji Salt nie zgodził się na procentowy udział w zyskach. Nie przewidywał wtedy, że film okaże się sukcesem.
Teraz miałbym na koncie kilka milionów dolarów - wyznaje z żalem. Nie musiałbym w ogóle pracować.
Będziecie tęsknili za Olbrychskim w Klanie? Zobaczcie jego najlepsze momenty: