Andrzej Duda i jego żona Agata Korhauser-Duda mają ostatnio sporo stresów. Prezydent znów dostał do podpisania kolejną ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, która zdaniem opozycji i samego Trybunału, stoi w sprzeczności z polską Konstytucją. Zaś Pierwsza Dama ciągle spotyka się z krytyką ze strony mediów za to, że nie wypowiada się na żaden temat.
Do tego dochodzi stres, związany z przeprowadzką do stolicy, w której podobno ani prezydent ani jego żona nie czują się jak u siebie. Podobno zresztą Agata Kornhauser-Duda odmówiła przenosin i tylko wpada do Warszawy, by spełnić obowiązki reprezentacyjne, nadal zaś mieszka w Krakowie.
Związek na odległość to trudne wyzwanie i niewielu parom się udaje. Także małżeństwo prezydenta przeżywało ostatnio ciężkie chwile, o czym przypomina katolicki tabloid Dobry Tydzień.
Wiosną relacje między nim a żoną były dość napięte - przypomina Dobry Tydzień. Pierwsza Dama rzadko pojawiała się u boku męża, a jeśli już to zachowywała się w stosunku do niego chłodno. Pojawiły się nawet plotki, że nie mieszka w Pałacu Prezydenckim. Rzeczywiście, Agata Duda dużo czasu spędza w swoim ukochanym Krakowie.
Na szczęście tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży udało im się znaleźć kilka dni dla siebie. Prezydent z żoną udali się na krótki odpoczynek do prezydenckiego ośrodka na Półwyspie Helskim.
Ostatnie dni przed przyjazdem do Krakowa para spędziła wypoczywając w prezydenckim ośrodku Mewa, z dala od kamer i fotoreporterów. Luksusowa willa położona jest niedaleko Juraty, wśród 150 hektarów lasów, z zamkniętym dla ruchu wodnego akwenem - pisze katolicki tabloid. Prezydent z żoną szaleli na wodnym skuterze, pływali w Bałtyku, odbywali romantyczne spacery wzdłuż plaży. Czuli się jak na początku swego małżeństwa. Mieli też czas, by wyjaśnić sobie wszelkie nieporozumienia. Jak w każdym małżeństwie przeżywają lepsze i gorsze chwile. Obowiązki służbowe prezydenta powodują, że jest zajęty od rana do nocy i ma mało czasu dla rodziny.