Zeszłoroczny film Spotlight, opowiadający o ukrywanej aferze pedofilskiej w amerykańskim Kościele, wywołał burzę nie tylko w USA. Otrzymał aż 6 nominacji do Oscara. Ostatecznie produkcja zwyciężyła w dwóch kategoriach. Dodajmy, że w Polsce było o niej głośno również dzięki temu, że została ocenzurowana w Teleexpressie. We wzmiance o przyznaniu nagród przemilczano, że afera dotyczyła duchownych i była ukrywana przez kler oraz parafian.
W Spotlight wymieniono nazwisko m.in. Bonifacio Buzziego, duchownego, który 10 lat temu został skazany za molestowanie seksualne 10-letniego chłopca. W zeszłym roku wyszedł na wolność. W ubiegłym tygodniu ponownie został aresztowany. Postawiono mu zarzuty molestowania seksualnego dwóch innych chłopców, w wieku 9 i 13 lat.
Duchowny został zatrzymany w Brazylii, w mieście Mariana. 57-latek popełnił w piątek samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi. Nie wiadomo, czy do zarzuconych przestępstw doszło przed tym, jak odsiedział 8-letni wyrok, czy już po opuszczeniu więzienia.
Nazwisko Buzziego było jednym z setek wymienionych w napisach końcowych Spotlight na liście księży podejrzanych o gwałty na dzieciach.