Katarzyna Zielińska 5 lat temu wyznała, że od 3 lat jest na diecie. Zapewniała wówczas, że niczego sobie nie odmawia, o ile jest to jogurt grecki.
Mniej więcej wiem, co mogę jeść. Nie odmawiam sobie niczego. Przygotowuję jogurt grecki light z pokrojoną morelą, bananem, jabłkiem, śliwką z musli i dwoma łyżkami miodu. Tak wygląda moje śniadanie od poniedziałku do piątku - zwierzyła się wtedy.
Przypomnijmy: Zielińska: "Jestem na diecie od 3 lat"
Kilka celebrytek, między innymi Anna Mucha, wyraziło jej wtedy publicznie wyrazy współczucia.
Jednak kiedy Katarzyna trochę sobie pofolgowała, znów spadła na nią fala krytyki. Tym razem za to, że wygląda jakby była w ciąży. Czyli czegokolwiek by nie robiła, zawsze komuś się nie spodoba.
Kasia nie była zachwycona, że wszyscy komentują rozmiar jej brzucha - ujawnia znajoma aktorki w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Faktycznie przytyła, ale miała nadzieję, że nikt tego nie zauważy.
Zielińskiej najwyraźniej ciężko sobie wyobrazić, że może spotkać ją coś gorszego niż powrót do sylwetki z czasów Jak Oni śpiewają. Postanowiła natychmiast się odchudzić. Nie wiadomo jednak, czy znowu za pomocą jogurtu greckiego.
Nie miała więc wyjścia i postanowiła się wziąć za siebie. Zrobiła sobie porządny detoks, dużo się rusza, jeździ rowerem i pilnuje diety. Nadprogramowe kilogramy znikają i za moment znów będzie miała płaski brzuch - zapewnia informator tabloidu. Wciąż chciałaby grać zalotnice i seksowne babki, a na zdjęciach z oponką wyglądała jak dobrotliwa ciocia. Przestraszyła, ale wszystko wraca do normy.