W programie Projekt Lady pozostały już tylko cztery uczestniczki: Andżelika, Pamela, Agata i Patrycja. Spośród nich zostanie wyłoniona finałowa trójka, która za tydzień powalczy o trzymiesięczne stypendium w szkole językowej w Cambridge.
Misję programu przypomniała, jak zwykle, Małgorzata Rozenek.
_**Chodzi o to, żeby dać szansę**_ - wyjaśniła na wstępie. Właśnie dlatego stworzyliśmy specjalną szkołę, opracowaliśmy specjalny program. Wierzymy, że zbuntowane imprezowiczki da się zmienić w nowoczesne, pewne siebie kobiety. To będzie skok na głęboką wodę.
Pod koniec poprzedniego odcinka uczestniczki otrzymały polecenie spakowania się w taki sposób, by waga walizki nie przekraczała 23 kilogramów. Wszystkie zrozumiały, że czeka je podróż samolotem, jednak żadna nie wiedziała, dokąd.
Patrycji najwyraźniej marzył się kraj arabski, bo do wyjazdu przygotowała się, zawijając sobie na głowie szalik na kształt hidżabu. Kiedy Rozenek ujawniła, że uczestniczki czeka wycieczka do Paryża, Patrycja wyznała, że chętnie poznałaby bogatego piłkarza. Agata, która po raz pierwszy wyjechała poza granice Polski, bardzo emocjonalnie przeżywała lot samolotem.
Pierwszy raz lecę, ja nigdzie poza Polską nie byłam, nawet w Niemczech, ani nigdzie. Trochę się stresuję - wyznała na pokładzie. Już mi niedobrze na samą myśl, gdzie te woreczki papierowe? Patrycja, myślisz, ze zemdleję, czy raczej nie? Nieważne, że mi się ręka spociła, nie puszczaj mnie!
Podczas wycieczki autokarowej po Paryżu Patrycja wyznała, że zarówno ona, jak i jej koleżanki, "są podjarane".
Francja, Paryż, wszędzie, wszędzie widziałyśmy ludzi zakochanych. W ogóle byłyśmy tak podjarane - ujawniła. Byłam zachwycona, jeszcze pogoda była idealna. Jakby ktoś wiedział, że przyjeżdżamy do Paryża i zamówił dla nas pogodę. Ja cię kręcę! Napatrzeć się nie mogłyśmy na to wszystko. Agacie poleciały łzy, taka była szczęśliwa.
Ku rozczarowaniu uczestniczek, nie zatrzymały się jednak w Paryżu, lecz udały się busem do zamku Mikołaja Reja, byłego uczestnika programu Masterchef, a obecnie kucharza i celebryty, promowanego przez TVN. W zamku Montresor przeszły trening umiejętności, które, zdaniem producentów, powinna posiąść każda "nowoczesna i pewna siebie kobieta". Czyli jazdy konnej, strzelania do rzutek i zachowania się przy stole w towarzystwie arystokracji.
Na kolacji zjawili się krewni i przyjaciele gospodarza - potomkowie arystokratycznych rodów polskich, zamieszkali obecnie we Francji.
Wyczuwa się taką arystokrację - zauważyła Agata. Ale chyba nie było żadnego obciachu. Strzelanie i jazda konna to takie mocniejsze sporty. Nie że dama tylko siedzi i pachnie, ale też może pokazać jajca, że tak powiem.
Na decyzji mentorek zaważyła nie tylko postawa uczestniczek podczas wykonywania zadań, lecz także pomiędzy nimi. Andżeliki omal nie pogrążyły przekleństwa, które miotała, dobijając się rano do łazienki. Pameli także puściły wtedy nerwy i wymsknęło jej się: "W dupę, otwórz te drzwi, kurwa!". Agacie dostało się za oberwany guzik, brak szalika i odmowę jedzenia koziego sera podczas kolacji w towarzystwie arystokratów.
Ty nie masz prawa sobie decydować, czy bierzesz szalik, czy go nie bierzesz - skrytykowała ją surowo Małgorzata Rozenek.
Do finału dostały się Patrycja, Andżelika i Pamela. Przegrana Agata, zdejmując perły, nie kryła łez.
Ona chciała wygrać. Wierzyła, że tak się stanie - skomentowała jej odejście Pamela. Może ta pewność siebie ją zgubiła.
Której "lejdi" kibicujecie?
Poranna toaleta w wykonaniu "dam" z "Projektu Lady": "Ku*wa, otwórz te drzwi!"