Wczoraj wieczorem w amerykańskich mediach pojawiła się sensacyjna informacja o tym, że Chris Brown… został otoczony przez specjalną jednostkę SWAT w swoim domu w Los Angeles. 27-letni gwiazdor miał grozić bronią jednej z kobiet obecnych na imprezie w jego willi. Była uczestniczka wyborów miss i aspirująca aktorka, Baylee Curran, twierdziła, że kiedy chciała opuścić posiadłość, ochroniarze Browna domagali się od niej podpisania dokumentu, w którym zobowiązuje się do milczenia i nie ujawniania szczegółów zajścia. Kiedy odmówiła i nie chciano jej wypuścić, Curran wezwała policję.
Kiedy policjanci przybyli do domu Browna, ten odmówił złożenia wyjaśnień i zabarykadował się w budynku. Następnie zaczął publikować filmiki na Instagramie, dość nieskładnie tłumacząc, że jest niewinny, a policja urządziła na niego "nagonkę", bo jest czarny i zaangażowany w akcję Black Lives Matter.
_**Co będzie dalej?**_ - pytał dramatycznie. Jestem niewinny!
Kilka godzin później z willi Browna wyszło kilkanaście osób, które przeszukano i przesłuchano. Ostatecznie "poddał się" też sam muzyk, który został aresztowany i oskarżony o napad z bronią palną. Wypuszczono go po godzinie i... wpłaceniu 250 tysięcy dolarów kaucji.
W rozmowie z dziennikarzami Curran wspominała, że Brown był "pod wpływem narkotyków i alkoholu" i zachowywał się bardzo agresywnie.
Zobacz: Z OSTATNIEJ CHWILI: Chris Brown zabarykadował się w willi w Los Angeles! Dom otoczył oddział SWAT!