W minioną sobotę w Wenecji odbył się luksusowy i długo planowany ślub Agnieszki Szulim i Piotra Woźniaka-Staraka. Zaproszeni goście zostali dowiezieni na ceremonię dwoma samolotami, w tym jednym prywatnym, należącym do przyjaciela rodziny, miliardera Zbigniewa Niemczyckiego.
Dla pana młodego impreza zaczęła się jednak tydzień wcześniej, na jachcie zmarłego w zeszłym roku Jana Kulczyka. W wyniku podziału majątku między dziećmi miliardera, jacht przypadł synowi, 36-letniemu Sebastianowi Kulczykowi. On i Piotr przyjaźnią się od dawna. Dlatego też Sebastian postanowił wyprawić mu huczny wieczór kawalerski na morzu, u wybrzeży Chorwacji.
Zaprosił przyszłego pana młodego i jego kumpli na swój wart 120 milionów jacht, który stacjonował u wybrzeży Chorwacji. Panowie mieli do dyspozycji salę kinową, spa, jacuzzi, 12 kajut, a także 30 osób obsługi, która donosiła im trunki na każde życzenie - relacjonuje Fakt. Najważniejsze jednak, że cumując na morzu, nie byli niepokojeni przez gapiów. To, co się wydarzyło w Chorwacji, na zawsze pozostanie ich tajemnicą.
Przypomnijmy, że gdyby małżeństwo Agnieszki i Piotra jednak się zakończyła, gwiazda TVN, mimo podpisanej intercyzy, nadal będzie mogła liczyć na pieniądze miliardera. Zobacz: Szulim i Starak podpisali intercyzę. "W tym związku naprawdę jest miłość..."