Pamela Anderson na całym świecie znana jest z rozbieranych sesji w Playboyu i występu w serialu Słoneczny Patrol, w którym główną rolę grał jej ogromny silikonowy biust. Trzy lata temu zdecydowała się na zmniejszenie piersi, z miseczki G do C. 49-letnia gwiazda od dawna angażuje się w działalność PETA i obronę praw zwierząt. Jest weganką i przeciwniczką pozyskiwania naturalnych futer i skór.
Teraz okazało się, że Pamela ma równie radykalne poglądy na temat pornografii. W swoim felietonie w Wall Street Journal, napisanym wspólnie z rabinem (!) Shmuleyem Boteachem wskazuje na liczne niebezpieczeństwa płynące z jej oglądania. Wspólnie porównują pornografię do uzależnienia od narkotyków czy alkoholu i przestrzegają, że groźnymi obrazami bombardowane są również dzieci.
Mówiąc krótko, musimy nauczyć nas samych i nasze dzieci, że pornografia jest dla przegranych - jak nudny, marnotrawny ślepy zaułek dla ludzi, którzy są zbyt leniwi, żeby czerpać ze zdrowej seksualności - piszą Anderson i Boteach w artykule pt. Podejmij wyzwanie: koniec pobłażania pornografii. Czas na epokową zmianę w naszym życiu prywatnym i publicznym. Nazywamy to "rewolucją sensualną".
Przypomnijmy, że Pamela ma na swoim koncie najwięcej okładek Playboya w całej jego historii, bo aż 14. Jak jednak sama przekonuje, jej doświadczenia czynią ją bardziej wiarygodną w apelu o zaprzestanie oglądania pornografii. Zgadzacie się?