TVN długo podgrzewał atmosferę wokół nowego programu Azja Express. Zdjęcia do show odbyły się wiosną tego roku. Od tamtej pory jego "gwiazdy" oraz dyrektor Edward Miszczak nie omijają żadnej okazji do promocji. Zapowiadając pierwszy odcinek prowadząca, która ponoć za wycieczkę do Azji otrzymała aż 600 tysięcy złotych, wyjaśniła widzom, że uczestnicy "poznają kulturę, ludzi, a przede wszystkim siebie".
Przełamią strach i poznają granice własnych możliwości - zachęcała Agnieszka Szulim.
Trasa wyścigu, z metą w Bangkoku, liczy 5 tysięcy kilometrów i prowadzi przez 4 kraje: Wietnam, Laos, Kambodżę i Tajlandię. Uczestnicy, rywalizujący w parach, mają do dyspozycji tylko dolara dziennie na przeżycie. Na metę dotrą 3 pary, spośród których zostana wyłonieni zwycięzcy.
W programie wzięło udział 8 par: Małgorzata Rozenek z Radosławem Majdanem, Iza Miko z Leszkiem Stankiem, Hanna Lis z Łukaszem Jemiołem, Agnieszka Włodarczyk z Marią Konarowską, Przemysław Saleta z Dariuszem Kuźniakiem, Pascal Brodnicki z Pawłem Dobrzańskim, Michał Żurawski z Ludwikiem Borkowskim oraz Renata Kaczoruk z Weroniką Budziło, która przyznała, że widziały się wcześniej "może ze trzy razy".
Wyścig rozpoczął się już na dworcu w Wietnamie.
My i tak mamy najlepiej, bo jesteśmy razem - zapowiedziała optymistycznie Małgorzata Rozenek, walcząca w parze z narzeczonym, Radosławem Majdanem. Ja tylko nie jem karaluchów, ale jeśli ta druga osoba jest obok, to wszystko jest do zniesienia.
Pierwszym wyzwaniem było przepakowanie się do plecaków ukrytych na dworcu.
Nikt nie chciał odpaść w pierwszym odcinku. Wszystkim włączyła się taka zdrowa rywalizacja, to właśnie lubię w Polakach - wyznała Małgorzata. Radziuuu! Gdzie te plecaki? Ja się tu nie zmieszczę, Radosław! Piżamek nie biorę. Ja nie wiem, co ja wzięłam, ale już nie mam miejsca, Radziu!
Pierwszy etap wyścigu prowadził do zatoki Ha Long. Małgorzata bardzo ofensywnie zachęcała Radka do zatrzymania ciężarówki na szosie.
Bierz go! Bierz go! - krzyczała Lady Rozenek, biegnąc za pojazdem i swoim narzeczonym.
Małgonia, za dużo presji wywierasz - poskarżył się Radosław w ciężarówce.
Potem musieli jednak przesiąść się do autobusu, w którym Małgorzata wyjaśniła pasażerom, że "hi is David Beckham, a mi is Victoria Beckham. In Poland".
Nieco gorzej poszło Hani i Łukaszowi. Wprawdzie udało im się zatrzymać mercedesa, jednak szybko musieli się przesiąść. Za podwiezienie Hania była gotowa ofiarować pierścionek lub zegarek.
Czuję, że jeśli teraz się nie przełamię, to nic z tego nie będzie - wyznała do kamery.
Jako pierwsi na metę pierwszego etapu dotarli Iza z Leszkiem, Małgorzata z Radosławem i Pascal z Pawłem. Lisica wraz z Jemiołem znaleźli się tuż poza podium.
Kolejnym zadaniem było złowienie ryb i sprzedanie ich na targu. To zadanie okazało się ponad siły weganki Izy Miko, która wybuchnęła płaczem na widok siatki z rybami.
Wypuszczaj je! Wypuszczaj je! - krzyczała do swojego partnera, który w końcu spełnił jej prośbę.
Wiedział, że jeśli wypuścimy te ryby, zostaniemy z niczym, ale był taki kochany, że się zgodził - wyznała Iza do kamery. Naszą przyjaźń postawił wyżej niż wygraną.
Małgorzata, podczas gdy Radosław wiosłował, tłumaczyła mu, jak powinien ustawić łódkę.
Radziu, my musimy koszykiem w tamtą stronę - wyjaśniła, nie dotykając wiosła.
Małgoniu, proszę cię, wiosłuj - poprosił znękany Majdan.
Amulet o wartości 5 tysięcy wygrali Pascal Brodnicki i Paweł Dobrzański, którzy sprzedali najdrożej swoje ryby. Kolejnym zadaniem było znalezienie noclegu i dotarcie następnego dnia pod gmach opery w Hai Phong, który był metą pierwszego odcinka.
Przy wspólnej kolacji z gospodarzami Małgoni trochę puściły nerwy.
Radziu, nie patrz, nie patrz, ten mały chłopiec je węża! - ostrzegła scenicznym szeptem.
Iza też miała swoje problemy. Przy awanturze z partnerem znów popłynęły łzy.
Ja bym normalnie pojechała do domu, a ty się ze mnie nabijasz - wypominała Leszkowi. Daj mi szansę i pozwól mi wyciągnąć rzeczy, a nie mi pokazujesz, że się nie nadaję.
Jak zapowiedziała Agnieszka Szulim, w pierwszym odcinku wprawdzie nikt nie odpadł, za to do wygrania był immunitet dla pary, która jako pierwsza pojawi się pod gmachem opery, na dodatek w wietnamskich kapeluszach.
Małgorzacie i Radkowi znów się poszczęśclło, bo szybko znaleźli transport, z kierowcą mówiącym po rosyjsku. Na pożegnanie Radosław wręczył mu koszulkę reprezentacji Polski, wyjaśniając, że jest to "tiszert zbornej komandy".
Na metę jako pierwsi dotarli Hanna i Łukasz, ale zdyskwalifikował ich brak kapeluszy. Małgorzata i Radosław mieli wielkie nadzieje, jednak rozwiały się przy ogłoszeniu wyników. Pierwszy odcinek, immunitet i możliwość spędzenia nocy w luksusowych warunkach wygrali Pascal Brodnicki i Paweł Dobrzański.
Nie chcemy się nastawiać, że jesteśmy pierwsi, ale bardzo byśmy chcieli. To rozczarowanie, że nie tylko nie jesteśmy pierwsi, ale nawet nie drudzy... - żaliła się lady Rozenek. Pascal uważam, jest dobry, ale nie lepszy niż reszta.
Pamiętajcie: nie musicie oglądać TVN-u i celebrytów bawiących się w biednych. Pudelek zrobi to za Was.
