W 2007 roku Przemysław Saleta zdecydował się oddać nerkę swojej 13-letniej wówczas córce. Omal nie przepłacił tego życiem. Z powodu niewydolności oddechowej i krwotoku wewnętrznego niezbędna okazała się druga, poważna operacja. Po niej Saleta utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Niestety, jego poświęcenie wystarczyło tylko na niecałe sześć lat. Po tym czasie organizm Nicole Salety odrzucił pobrany od ojca organ. Bokser nie krył rozczarowania. Pojawiły się podejrzenia, że Nicole nie stosowała się do zaleceń lekarskich i nie przyjmowała regularnie leków.
Zobacz: MA ŻAL DO CÓRKI, że nie brała leków?
W tej sytuacji swoją nerkę zdecydowała się oddać córce Ewa Pacuła. Po porodach doszła już do siebie na tyle, że lekarze zezwolili na badania. Okazało się jednak, że zgodność genetyczna między matką i córką jest niewystarczająca, by dało się przeszczepić organ.
Na szczęście od niedawna 22-letnia Nicole może przeprowadzać dializy w domu, za pomocą automatycznej dializy otrzewnowej.
To bardzo poprawiło komfort jej życia - mówi osoba z jej otoczenia. Nicole dializuje się w nocy, przez 9 godzin. Dzięki temu ma wolne dnie i może studiować japonistykę, spotykać się ze znajomymi i rozwijać swoją modową pasję.
Marzeniem Nicole Salety są studia w Japonii. Niestety, nie może się na nie wybrać bez nowej nerki. Dlatego z nadzieją czeka na telefon z Krajowej Listy Oczekujących na Przeszczepienie, na którą jest zapisana od roku.
Gdyby nie ta poważna choroba to już by tam była - mówi koleżanka Nicole. Dostała stypendium.