Bal TVN-u, który odbył się na początku września, zgromadził całą "śmietankę towarzyską" stacji. Największą uwagę przyciągnęły pary celebrytów, które z czułością przytulały się i całowały na ściance. Najbardziej zadowolona była Kinga Rusin, która przyszła na bal z Markiem Kujawą. Przypomnijmy: Rusin z Kujawą na balu TVN-u: "Czułam się jak księżniczka!" (ZDJĘCIA)
Kinga mogła cieszyć się statusem największej gwiazdy imprezy głównie dzięki wielkiej nieobecnej, Hani Lis. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego żona Tomasza Lisa, która bierze aktualnie udział w Azja Express, opuściła najważniejszą dla siebie imprezę sezonu. Okazuje się, że o nieobecność Hani zadbała była żona jej obecnego męża, Kinga Rusin. Jak donosi tygodnik Na Żywo, Kinga postarała się u szefa o to, żeby Hania nie dostała zaproszenia.
Kinga dowiedziała się, że na imprezę wybiera się Hanna Lis, która niedawno nawiązała współpracę ze stacją TVN. Postanowiła do tego nie dopuścić. Poszła na rozmowę do Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego, i zagroziła, że jeśli Hanna otrzyma zaproszenie na bal, ona się na nim nie pojawi - donosi informator. Hannie, która niedawno nawiązała współpracę z TVN-em i wystąpiła w programie "Azja Express", zależało na pokazaniu się na balu. Jednak nie z mężem, Tomaszem Lisem, będącym w żałobie po śmierci matki, ale z przyjacielem Łukaszem Jemiołem, z którym podróżowała po Azji. Z mężem i tak by nie przyszła, bo ostatnio się im nie układa.
To chyba delikatnie powiedziane. Nie poszedł z nią nawet na "ślub roku".