O dołączeniu do imperium Kardashianów w USA marzy wiele debiutujących celebrytek. Poza pieniędzmi i sławą bycie częścią rodziny Kim otwiera furtki do poznania najważniejszych postaci światowego show biznesu. Chociaż jeszcze kilka lat temu Anna Wintour czy Beyonce zastrzegały, że nie chcą mieć nic wspólnego z Kim Kardashian, dziś celebrytka ma już na koncie kilka sesji dla Vogue'a i jest obecna na wszystkich najważniejszych imprezach.
Nic więc dziwnego, że łakomym kąskiem stał się Rob Kardashian - jedyny syn Kris Jenner, stojącej za potęgą Kardashianów. Z okazji skorzystała przyjaciółka Amber Rose - Blac Chyna, która za udział w rodzinnym show zainkasowała już milion dolarów. Stała się też znana w całych Stanach.
Zanim zaszła w ciążę z Robem, Chyna urodziła dziecko raperowi Tydze - chłopakowi najmłodszej siostry Kim Kardashian. Jej najlepsza przyjaciółka jest zarazem byłą męża Kim, a sama Blac Chyna nie ma zbyt dobrych relacji z żadną z sióstr swojego chłopaka.
Oliwy do ognia dolała wczorajsza publikacja magazynu Radar, który twierdzi, że 28-latka zdradziła Roba z Pilot Jonesem, znanym z serialu Glee. Tym samym córka, której spodziewa się celebrytka, ma nie być dzieckiem Kardashiana.
Według źródła magazynu, Chyna miała potajemnie spotykać się z Pilot Jonesem, w czasie "kryzysu" z Robem.
Domniemany ojciec dziecka nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie, a Blac Chyna jest oczywiście wściekła na medialne doniesienia. Celebrytka twierdzi, że są nieprawdziwe, co potwierdzić mają testy na ojcostwo. Ciekawe, czy je też zrobi przed kamerami.
Blac Chyna to chodzący dowód na to, jak łatwo jest zrobić dziś karierę i zostać amerykańską celebrytką. Wystarczy nie mieć żadnych zahamowań i uprawiać seks z kimś znanym.