Boże co za zacofanie, nie zawsze działa antykoncepcja i co mam sie decydować na dziecko kiedy z mężem nie jesteśmy gotowi na nie? Ani psychicznie ani finansowo?! Przeszłam moja pierwsza aborcje kilka lat temu, byłam w 3 tygodniowej ciąży i wy mi chcecie wmówić ze to był człowiek? Przeciez to był zlep komórek, wiec używanie prezerwatyw to tez grzech bo nie pozwalam mężowi stworzyć swoim członkiem nowego życia? No bo tak to wyglada..druga aborcje przeszłam pare miesięcy temu 3 tygodnie i 5 dni..nie czuje sie jakbym popełniła jakkolwiek grzech ponieważ popełniłabym gorszy gdybym urodziła niechciane dziecko które nie miałoby wystarczajaco dobrych warunków, ktore byłoby mi i mężowi ciezko wychować ponieważ przy naszych stresach to dziecko popadłoby w depresje przed skończeniem 1 roku życia. Nie musi mnie żaden Pan w sukience rozgrzeszać, owszem żałuje ale bardziej bym żałowała patrząc na swoje nieszczęśliwe dziecko.