Angelina Jolie i Brad Pitt byli w centrum zainteresowania mediów nie tylko z uwagi na głośny romans sprzed dwunastu lat. Wspólnie wychowywali szóstkę dzieci: trójkę adoptowanych i trójkę biologicznych, w tym bliźnięta Vivienne i Knoxa. Często to właśnie dzieci skupiały na sobie uwagę dziennikarzy. Działo się tak zwłaszcza w przypadku 10-letniej Shiloh, która ubiera się jak chłopiec. Angelina i Brad opowiadali, że są dumni z córki i wspierają jej odmienność.
Przypomnijmy: 9-letnia Shiloh Jolie-Pitt OBCIĘŁA WŁOSY! (ZDJĘCIA)
Dziś, kiedy na jaw wyszedł rozwód Angeliny i Brada, media rozpisują się o ich życiu prywatnym i wychowywaniu szóstki dzieci. Amerykańskie tabloidy dotarły do jednej z byłych nianiek Maddoxa, Paxa, Zahary, Shiloh, Knoxa i Vivienne. Szczegóły, które ujawniła kobieta, mogą zaskakiwać, nawet w wypadku tak nietypowej rodziny.
Szóstką dzieci zajmowało się łącznie sześć niań - po jednej na każde dziecko - prywatny kucharz i nauczyciel, który miał czuwać nad ich edukacją. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Dzieci nie musiały chodzić do normalnej szkoły i nie przykładały się do nauki w domu. Kilka lat temu Maddox chodził do jednej z placówek w Los Angeles, ale jej nie skończył.
Angelina zdawała sobie sprawę, że dzieci potrzebują socjalizacji i spotkań z rówieśnikami, ale ze względu na ich tryb życia regularna szkoła nie wchodziła w grę. Przeciwnego zdania był za to Brad, który bardzo dobrze wspominał szkolną dyscyplinę i chciał, by jego dzieci miały normalne dzieciństwo.
Magazyn In Touch dotarł do jednej z byłych nianiek szóstki dzieci Angeliny i Brada, która ujawniła, że rzeczywistość w ich domu była naprawdę ciężka. Maddox i Pax ciągle się kłócili, dochodziło do bójek i szarpanin. Najbardziej szokująca jest jednak historia o dziewięcioletnim wówczas Maddoxie, który... upił się winem i jeździł samochodem dookoła posesji Angeliny i Brada.
Dzieci trochę bardziej słuchały się Brada, ale tak naprawdę żadne z nich nie miało nad nimi pełnej kontroli. Kiedyś cała szóstka biegała po domu w środku nocy, by obudzić rodziców i wyrwać ich z łóżka - wspomina była opiekunka.
Najstarszy Maddox od początku był zafascynowany wojną i bronią, wiec Angelina postanowiła kupić mu sztylety. Moja mama kupiła mi takie, kiedy miałam 11 czy 12 lat, więc chciałam, żeby Maddox miał podobne - wyznała kiedyś w wywiadzie dla W Magazine.
Kiedy Jolie i Pitt chcieli pobyć sami, musieli wynająć oddzielny hotel, bo szóstka dzieci nawet pod opieką niań nie dawała im spokoju.
Mimo że dzieci miały w sumie dziewięć opiekunek, nigdy nie byłyśmy w stanie nad nimi zapanować - zwierza się była niańka. Nigdy nie miały stałego domu, nie były w szkole i nie wiedziały, co to rutyna. Wciąż podróżowały, więc ciągle cierpiały na jet lag. Dzieci potrzebują obowiązków, stałego rytmu dnia, a Brad i Angelina nie byli w stanie im tego zapewnić.
Myślicie, że będą wspominały takie dzieciństwo jako szczęśliwe?
Przypomnijmy, że Angelina ma w tej sprawie nieco inne zdanie: Angelina Jolie: "Moje dzieci uczą się 7 języków. To obywatele świata"