Dziś o 17:00 pod Sejmem ruszy manifestacja przeciwko propozycjom zmian w ustawie aborcyjnej, nad którymi od dwóch dni pracują posłowie. To kolejna z serii akcji mających skłonić kobiety do pokazania politykom, że nie powinni decydować o ich ciele i seksualności, zwłaszcza w tak radykalny sposób, zmuszając je do rodzenia dzieci gwałcicielom i zakazując badań prenatalnych. Tym razem Czarny Protest zorganizowała partia Razem, namawiająca kobiety do solidarności także w mediach społecznościowych. Ten apel wsparło wiele celebrytek.
Przypomnijmy: Celebryci popierają Czarny Protest (FOTO)
Czarny Protest na Instagramie i Facebooku polega na wrzuceniu zdjęcia w czarnym ubraniu. Organizatorzy wyjaśniają, że ta, jak wiele podobnych akcji, ma przede wszystkim pokazać solidarność i liczbę kobiet, które nie zgadzają się z proponowanymi zmianami.
Akcję wyśmiała Karolina Korwin Piotrowska, która w felietonie na o2.pl stwierdziła, że wrzucenie zdjęcia w niczym nie pomoże. Liczy się prawdziwy sprzeciw, a nie ubranie się na czarno:
Zakładamy czarną bluzeczkę, robimy smutną i zadumaną minkę i słodkiego selfika na fejsiku a potem czujemy się swojsko, bo obowiązek obywatelski odpracowany. Tak, teraz na pewno rządzący zesrają się ze strachu... - pisze Korwin Piotrowska.
Dziennikarka zaznacza, że ona celowo nie zrobiła sobie zdjęcia, żeby pokazać, że podobne akcje tylko ośmieszają organizatorów i nie przynoszą żadnego efektu:
Siedząc bowiem sobie w domu, przy klawiaturze komputera walczymy o dobro świata i ostatnio o nasze prawa i nasze macice. No, cudowne. Robimy selfika i czujemy się od razu lepiej. Tak to ma działać. (...) Otóż nie zrobię sobie selfika w czerni, żeby zbierać lajki i czuć się dobrze. Jako ktoś, kto podpisał projekt ustawy obywatelskiej liberalizujący prawo aborcyjne, jako ktoś, kto zetknął się osobiście z polsko-katolickim ginekologicznym betonem i jako ktoś, kto był pod Sejmem i widział, mocno zdziwiony, stanowczo zbyt mało kobiet na podobno tak ważnej dla nich manifestacji (może inne siedziały na fejsie, nie wiem), mam dziką ochotę powiedzieć NIE selfikom w czerni.
Bo to nas, kobiety, koncertowo ośmiesza. Sprowadza w większości tylko do ładnego przedmiotu, do czarnej bluzeczki i chwytliwego hasztagu. Do modnej laluni ze smutną minką. Bo pokazuje też naszą straszliwą bezradność w obliczu nieuchronnego walca ustawowego, który za chwilę rozjedzie nas modelowo i nie będziemy mogły nawet pisnąć. (...)
Selfik to naprawdę za mało. Nie ma nas na manifestacjach, nie podpisujemy masowo projektów ważnych dla nas podobno ustaw, tylko siedzimy na dupach w domu. W czarnej bluzeczce. I odsądzamy od czci i wiary każdego, kto jak ja, wątpi w siłę i celowość czarnej foci. Naprawdę tylko na to nas stać? Tylko na to?
Zgadzacie się z nią?
Całość możecie przeczytać tutaj: Karolina Korwin Piotrowska: #czarnyprotest