Choć oficjalna informacja o rozwodzie Angeliny Jolie i Brada Pitta pojawiła się we wtorek, wiadomo, że aktorka przygotowywała się do niej od dłuższego czasu. Ostatecznie zdecydowała się na ten krok po kłótni na pokładzie lecącego odrzutowca, kiedy to Brad uderzył ich adoptowanego syna, 15-letniego Maddoxa. Od wielu tygodni czekała chyba na taki pretekst.
Jolie wynajęła prawniczkę specjalizującą się w rozwodach gwiazd. W efekcie dochodzenie w sprawie przemocy w rodzinie prowadzi już nie tylko policja Los Angeles, ale i FBI.
Choć wydaje się, że wydarzenia następują po sobie lawinowo, aktorka od dawna była gotowa na podjęcie drastycznych kroków, a kłótnia z przepychanką była tylko dobrą okazją, by złożyć papiery rozwodowe. Jak ustalił Daily Mail, już około trzech tygodni temu Jolie wynajęła posiadłość w Malibu, gdzie przeprowadziła się na okres rozpraw z Bradem. Za wynajem płaci 95 tysięcy dolarów miesięcznie - czyli ponad 360 tysięcy złotych.
Willa, którą wynajęła Jolie, jest położona nad brzegiem oceanu. Stoi na skarpie, pod którą rozciąga się plaża, i otoczona jest gęstymi drzewami. Do plaży prowadzi wąska, ukryta na zboczu dróżka, a zieleń wokół budynku i basenu zapewnia pełną anonimowość.
W budynku znajduje się pięć sypialni i pięć łazienek. Dom o powierzchni prawie 410 metrów kwadratowych wart jest prawie 12 milionów dolarów. Na podwórzu znajduje się też duży basen. Brama wjazdowa jest pilnie strzeżona przez ochroniarzy.
Zobaczcie zdjęcia nowego domu Angeliny. Ciekawe, jak jeszcze przygotowała się do rozwodu.