Wczorajsza prowokacja Rafała Betlejewskiego odbiła się szerokim echem w mediach. Dziennikarz TTV (stacji należącej do Grupy TVN) postanowił zabawić się kosztem bezrobotnych, biednych ludzi z Radomia i dla podniesienia oglądalności udowodnić, że dadzą mu się upodlić, by dostać pracę. Zaaranżował więc fikcyjne ogłoszenie o pracę i rozmowę kwalifikacyjną. Tylko potencjalni pracownicy nie mieli o pojęcia, że nie mają szans dostać żadnej pracy. Następnie pokazano, jak zdesperowani ludzi godzą się na upokarzające warunki... Zobaczcie: Dziennikarz TTV poniżył zdesperowanych ludzi! Udawał, że da im pracę...
Zwiastun programu pojawił się na portalu MediumPubliczne.pl. Po krytyce, z jaką spotkał się Betlejewski, inni autorzy postanowili zabrać głos w sprawie. Zapewniają teraz, że Medium Publiczne nie popiera wcale poniżania ludzi w telewizji. Twierdzą, że Betlejewski jest tylko jednym z wielu autorów, którzy traktują stronę jako "forum pisemnej publicznej wypowiedzi".
My, redaktorzy, wydawcy i autorzy Medium Publicznego, zarówno portalu, jak i radia, oficjalnie potępiamy działania przedstawione w artykule Rafała Betlejewskiego Eksperyment społeczny w Radomiu i odcinamy się od działań w nim opisanych. My nie mieliśmy z nim nic wspólnego. Nikt z nas nie wiedział też o publikacji tekstu na łamach portalu MP. Gdy się o nim dowiedzieliśmy, wywołało to nasz głęboki protest - wątek z naszymi oburzonymi komentarzami na wewnętrznym forum MP liczy kilkaset wpisów, a wielu z nas postanowiło definitywnie zakończyć współpracę z Medium Publicznym, właśnie z powodu tego artykułu.
Ponieważ jednak tekst ten ukazał się na portalu Medium Publicznego czujemy się za to odpowiedzialni. Chcemy tu i teraz szczerze i z pokorą przeprosić ofiary tego społecznego "eksperymentu". Uważamy, że żaden cel nie był wart waszej krzywdy. Uważamy, że w przypadku tej prowokacji została złamana etyka dziennikarska. Potępiamy zarówno sam artykuł, jak i działania w nim opisane. Chcemy jednocześnie podkreślić, że nasza postawa wyrażona w tych przeprosinach nie ma nic wspólnego z naszym osobistym stosunkiem do Rafała Betlejewskiego.
Czyli mimo to go lubią? On sam przyznał, że poniżał ludzi dla rozgłosu i oglądalności: Betlejewski broni zabawy w poniżanie bezrobotnych: Czemu to robimy? Ktoś powie, że dla oglądalności. To prawda!
Komentujący słusznie zauważyli też, że pod listem nie podpisała się przewodnicząca Rady Fundacji Dziennikarskiej #MP Ewa Wanat. Czy to oznacza, że dobrze się bawiła oglądając "zabawę" w poniżanie bezrobotnych? Gratulujemy.