Kilka miesięcy temu Magda Gessler doszła do wniosku, że bycie "niekwestionowanym autorytetem" w dziedzinie gastronomii, jak przedstawia ją TVN w czołówce Kuchennych Rewolucji, już jej nie wystarcza. Postanowiła stać się także "niekwestionowanym autorytetem" w dziedzinie mody. W czerwcu ogłosiła, że zdecydowała się wrócić do swoich zainteresowań artystycznych i właśnie projektuje autorską kolekcję "latających tunik".
Szybko okazało się, że restauratorka gustuje w odważnej kolorystyce, kwiatowych motywach i pomponach.
Niestety, pierwsza seria "latających tunik", zaprezentowana przez nią w internecie, nie wywołała spodziewanych zachwytów. Magda trochę się zniechęciła. W rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy przyznaje, że nieżyczliwe opinie sprawiły, że cały pomysł stanął pod znakiem zapytania.
Muszę zobaczyć, czy inne kobiety chcą ubierać się tak jak ja - wyznała restauratorka. Nie jestem przekonana. Boję się, że nie. Czy ludzie, jeśli wejdą do sklepu, będą chcieli wziąć taką rzecz do ręki i ją kupić?
Na razie Gessler postanowiła promować "latające tuniki" na sobie. Liczy na to, że ludzie jeszcze dojrzeją do jej odważnych projektów.
Ludziom trzeba dać czas - wyjaśnia w tabloidzie. Nie mogę skończyć tworzyć. Wszystkie swoje materiały kupuję w Kanadzie. Teraz noszę tylko rzeczy własnego projektu.
Myślicie, że ma szansę stać się dyktatorką mody?